 |
|
pryskam się namolnie tym zapachem. uwielbiał go. napawał się jego drobinkami osadzonymi na mojej skórze. szeptał, wydychając gorące powietrze na moją szyję. dokładam kolejną dawkę truskawkowej woni, która z każdą minutą jest coraz mniej intensywna i żałuję tylko, że wspomnienia jego słów nie ulatniają się tak szybko.
|
|
 |
|
tamten uśmiech, plany wedle których nie powinien teraz znikać. resztki tuszu w okolicach oczu. bezproduktywne próby oderwania się od myśli o nim - nie zapomnienia, a zatracenia się choć na chwilę w innym świecie. ciche błaganie o spokój w kolejnej spazmie płaczu. "kocham Cię ciągle", które nie pozwala nawet drgnąć naprzód.
|
|
 |
|
Tak wiem, do snu też można się zmusić. Można też usnąć i już nigdy nie wrócić. | Pelson
|
|
 |
|
Nie chcę wierzyć w słońce tuż po burzy, bo nadzwyczajnie go nie potrzebuję, nie potrzebuję ciepła promieni, czy tego, że znów będzie na parę chwil, by o zachodzie niepostrzeżenie stąd zniknąć. Nie potrzebuję nadziei na lepsze jutro, definicji szczęścia czy sprostowań uczuć, nie potrzebuję niczego, bo dziś, tak naprawdę nie mam już nic. / Endoftime.
|
|
  |
|
` to cholerne uczucie nie daje mi spać. Za dnia wszystko jest w porządku. Jem śniadanie, myję włosy, maluję się, ubieram i wychodzę do znajomych. Tam dużo piję. Piszę na papierosach Twoje imię, a później spalam je w ułamku sekund. Późnymi wieczorami wracam do domu. Zmywam makijaż , idę się kąpać. Kładę się do łóżka, a do głowy napływa tysiące myśli gromadzonych w niej przez cały dzień w każdym z zakamarków. Pytania rozsadzają mi czaszkę. Coś nakazuje mi myśleć o tym wszystkim co wydarzyło się przez ostatnie półtora roku. Zupełnie nie rozumiem dlaczego mnie zostawiłeś, dlaczego wybrałeś tą jebaną gandę, a jeszcze bardziej nie ogarniam siebie. Bo do cholery, jak można Cię nadal kochać? / abstractiions.
|
|
  |
|
` kurwa. Znów nie wyszło. Znów złamałam obietnicę złożoną najbliższym, że przecież dam radę. Nie dałam. Moja dolna warga znów jest obolała i zakrwawiona bo zęby bez opamiętania wbijały się w nią z bezsilności. Paznokcie odciśnięte na dłoni od zaciśniętych pięści. Posiniaczone nadgarstki od walenia nimi w ścianę i kolejne kreski na rękach w obrębie żył. Ale kurwa przeciez miałam dać radę ! / abstractiions.
|
|
  |
|
` tak, mam klapki na oczach. Tak wiem, że kłamie, oszukuje, ćpa, pierdoli innym jakie to są śliczne, nie odbiera, nie odpisuje. Tak, wiem że ma mnie w dupie i tak, kocham go. / abstractiions.
|
|
|
|