  |
|
` pokażę, że jestem silniejsza. Nie będziesz mnie miał po raz setny. Nie pozwolę na to, abyś trzymał moją rękę, dłońmi które codziennie skręcają kilogramy zielonego ścierwa. Nie oddam Ci moich ust, abyś mógł czuć tą cholerną miłość we mnie. Poczekam, aż w końcu mi przejdzie i sama dojdę do tego, że nic nie jesteś wart. Poczekam i wtedy wreszcie pozwolę sobie na szczęście. / abstractiions.
|
|
 |
|
Skończ to, bo inaczej on Cię zniszczy. Już i tak jesteś na granicy bycia wrakiem. Skończ to, bo inaczej będziesz żywym dowodem na to, że może pęknąć serce. Z miłości lub nienawiści, ale może.
|
|
  |
|
` dalej tak nie dam rady, nie wytrzymam. Nie zdołam już dłużej kochać tego samego, zimnego sukinsyna, nie już czwarty rok. Przecież to wszystko nie ta miało wyglądać. Nie tak wyobrażałam sobie moje obecne życie. On miał być tylko chwilą wyszło na to że był złą chwilą, ale nie ważne. Wiem, że nie miał pozostać w moim sercu na aż tak długo. Nie mam ochoty zastępować sobie jego innymi mężczyznami, tym bardziej że mi to nie wychodzi. Tylko dlaczego zraniłam przy tym faceta, dla którego na prawdę znaczę więcej niż wszystko? Kurwa dlaczego?! / abstractiions.
|
|
 |
|
wyjdź na balkon i spójrz na gwiazdy. wpatruj się w nie, jakbyś chciała dostrzec konkretne piękno, które kryją. zaciągnij się chłodnym powietrzem, zakreślając na ustach uśmiech. przypomnij sobie kiedy ostatni raz poświęciłaś swój czas na rozdrabnianie gwiazdozbioru. przypomnij sobie, kto wtedy był obok i jakie fakty na ten temat starał się tobie wpoić. a teraz usiądź na lodowatych płytkach, schowaj twarz w dłonie i płacz. płacz tak długo, aż zabraknie ci sił. aż ostatni łza nie będzie krystaliczna, tylko czerwona, bo będzie to kropla krwi. płacz, aż zrozumiesz, jak wielkim błędem jest tracić człowieka i nie mieć zamiaru o niego walczyć. [ yezoo ]
|
|
 |
|
Zawsze spoko - pędzić do wyjścia dla zawodników po meczu, mieć nagłe zagrodzoną drogę przez jakiegoś faceta, zamierzać przeprosić, przejść obok i kontynuować trasę, lecz podnieść jeszcze wzrok w górę i spostrzec, iż owym facetem jest Kosok.
|
|
  |
|
` dlaczego każdego dnia mam przeżywać to od nowa? Dlaczego każda ze stron w którą próbuje skręcić, okazuje się złą stroną? Dlaczego jesteśmy razem osobno? Dlaczego kolejna noc jest nieprzespaną nocą? Ile jeszcze mam czekać na dobre momenty, z zaciśniętymi pięściami znosząc te złe? / abstractiions.
|
|
 |
|
Wiesz, chyba mam już dość. Jest noc, a ja siedzę tu i bazgram jakieś słowa na kolejnej kartce zamiast spać, ale powiedź mi, po co spać? Skoro i tak rano wstając nic się nie zmieni, skoro i tak będę czuła ten ból. Ból serca. Pamiętam jak wspominałeś, że znasz to uczucie, ba, że właśnie tym uczuciem żyjesz. Ale zadam Ci jedno pytanie. Po co całą resztę po brzegi wypełniać kłamstwem? Jednego dnia umierasz, a na drugi znów masz ten swój sens, którego znów kochasz całym sobą. Po co te sceny? Po co ta nagła rozpacz? Jaki widzisz sens w pisaniu czarnego scenariusza po raz setny, chwilę później wypełniając go miłością? Może nie potrafię zrozumieć, a może to właśnie ktoś tak bliski Tobie, jak sama ja, nie jest w stanie tego pojąć, bo zwyczajnie to jak jest, jest tak żałośnie niezrozumiałe. / Endoftime.
|
|
 |
|
Powinnam Mu wpajać, że jest w porządku, daję radę. Nie wspominać o żadnym detalu w postaci bólu pleców. Nie pozwalać Mu na wiadomość w stylu: "chodź, wymasuję". Nie kiedy to wszystko jest tak kurewsko niemożliwe, niedostępne, a najbardziej upragnione.
|
|
 |
|
Wiem, że cierpisz. Ja tak samo. I po prostu dobija mnie świadomość, że nie możemy cierpieć razem.
|
|
 |
|
bezsilność jest wtedy, gdy siedząc w ciepłym pokoju patrzysz na ptaki i tak bardzo chciałabyś im pomóc, wziąć je do siebie, dać im ciepło oraz jedzenie, ale wiesz, że to niemożliwe. bezsilność jest wtedy, gdy nie wiesz, w którą stronę masz iść i nie ma obok Ciebie nikogo, kto szepnie do ucha "skręć w prawo". bezsilność jest też wtedy, gdy w swoim życiu zaznałaś miłości nieodwzajemnionej. [ yezoo ]
|
|
  |
|
` chociaż dziś nie mów nic, pozwól mi zapomnieć że życie to syf, a Ty to ten którego chcę na zawsze. Proszę, pozwól mi w to uwierzyć. / abstractiions.
|
|
|
|