 |
sezon na budzenie pieszczotą słońca i wodne szaleństwo, uważam za otwarty!
|
|
 |
siedzieliśmy razem na dachu przez noc, która wydawała się wiecznością. brakowało nam tchu podczas rozmowy, tak byliśmy nienapojeni sobą nawzajem. nazywałam gwiazdy Twoim imieniem a Ty nieudolnie brałeś mnie na barana, żeby ułatwić mi ich dotknięcie i sprawić, żebym była bliżej nieba, które zawsze starałeś mi się uchylić. Ty tego nie potrzebowałeś, twierdząc że to ja jestem Twoim niebem. teraz siedzę tu sama. znowu nie mogę złapać oddechu, ale nie jest to spowodowane nadmiarem słów. najbardziej bolesne jest to, że nie mogę spojrzeć w niebo. nawet nie wiesz jakie trapiące jest siedzenie z zamkniętymi oczami. przecież obiecałam sobie, że już więcej na Ciebie nie spojrzę. przecież w każdej z tych pieprzonych gwiazd jesteś Ty.
|
|
 |
kocham skurwysynów, którzy potrafią wylać wiadro wody na moją jedyną odpaloną zapałkę, którą nieusilnie starałam się wskrzesić przez tak długi okres czasu po czym mają problem, że zgasła.
|
|
 |
kiedyś najlepiej nam się rozmawiało milcząc. teraz milczymy bo najgorzej jest nam rozmawiać.
|
|
 |
czesc, od dawna Cie nie widziałam, żal sciska gardło gdy wspominam o tych starych planach.
jak napisze ze tęsknie to będzie banał a piękna pani przyjazn chyba o nas zapomniała.
pamietasz milion starań gdy chceli nas skłócic? wciąż jebie frajerów co chcą wejsc w moje buty.
nadal nie płacze, u mnie nic sie nie zmienia, chociaż czasem wracam po oddech w miejsca skąd odeszłam.
wciąż chcą mnie zbesztać, dobrze znasz zawiść ludzie to kurwy i Tobie tylko ufam bez granic.
dziś widzimy sie zadziej w ogóle co tam u Ciebie? rozumiem szkoła nauka i co? nowi przyjaciele.
ok nic mi nie jest, to mogło być jasne. może zamiast mnie ktoś teraz rozumie Cię bardziej.
|
|
 |
podobno, kiedy urządzili nas pszczoła stajemy sie madrzejsi. ja żeby zrozumieć jak skończonym frajerem jesteś, musiałabym sie cała wpierdolic do ulu.
|
|
 |
Jeśli chcesz być szczęśliwym- po prostu bądź.Nie odkładaj szczęścia na później. Nie trać czasu na spełnianie cudzych oczekiwań. Idź własną drogą.Jeśli jej znalezienie wymaga zmiany- zmieniaj.Każda chwila jest dobra , by zmienić coś w swoim życiu . Nie czekaj na idealny moment na zmiane - wybierz moment i spraw , by był idealny. Cokolwiek jest Twoją wymówką , która powstrzymuje Cie od zmiany- już czas przestać w nią wierzyć. Nie powtarzaj że zaczniej od jutra. Dzisiaj jest jutrem, o którym mówiłeś wczoraj. Zacznij teraz. Teraz.
|
|
 |
trochę za bardzo boli, ale kolejny łyk alkoholu przybliża niebo.
|
|
 |
Za małolata zawsze wyobrażaliśmy sobie jak to będzie gdy będziemy już dorośli, co się zmieni za te 18 lat życia i jak będzie wyglądała nasza przyszłość. Wtedy wszystko było łatwiejsze, teraz gdy w końcu nadszedł tak oczekiwany dzień, który każdy tak bardzo chce już mieć za sobą, myślimy o tym co będzie dalej mając już te 18 lat myślisz jaką drogą dalej pójdziesz, wszyscy dziś życzą mi abym wybrała tą właściwą, aby spełniły się wszyskie marzenia, do tej pory często spiepszałam swoje życie,popełniałam mnóstwo błędów, podejmowałam setki złych decycji. Dziś jako ta "dorosła" chce żeby nic się nie zmieniło, żebym dalej miała kochającego chłopaka, rodzine, która zawsze mnie wspiera i przyjaciół za ktorych wszkocze w ogień.
|
|
 |
chyba nie wiesz jak to jest nie spać nocami, mając w głowie milion wspomnień.
|
|
 |
|
Teraz widzę ile popełniłam błędów i jak bardzo potrafiłam ranić osobę, którą kocham. Widzę jak często odpuszczałam, bo brałam ją za pewnik i sądziłam,że zniesie wszystko, bo taki jest jej obowiązek. Kurczę się w sobie, kiedy myślę jak często mogłam naprawiać, a wolałam niszczyć, wybierając kłótnie, pretensje i wieczne fochy. Nie do końca umiałam wyrażać własną miłość, sądząc, że wtedy będę tak cholernie słaba i żałosna, a nigdy nie chciałam taka być. Bałam się kochać otwarcie, bo kiedy coś ukrywamy to potem mniej boli, bo łatwiej się udaję. Nigdy nie powiedziałam mu tego wszystkiego co chciałam, zawsze gdzieś tam w środku się cofałam, bo łatwiej było się obrazić niż przyznać, że sobie nie radzę. Łatwiej było zgrywać obojętność, niż otworzyć mu całe serce. To już nic nie zmieni, nas już nie ma, ale kocham Cię, naprawdę. Przepraszam,że dopiero teraz./esperer
|
|
 |
|
Mnie się nie da kochać. Na początku, oczywiście niektórzy próbują. Mydlą oczy, że jestem ważna, że jedyna i taka wyjątkowa. Dają nadzieję i twierdzą, że nigdy nikogo tak jak mnie, że właśnie na mnie czekali całe swoje życie. Stawiam z nimi znowu te same pierwsze kroki, znowu te same złudzenia i kiedy czuję się już pewnie na nogach, oni odchodzą. Znowu kłamią w oczy, że znajdę lepszego, że to chodzi o nich, że zasługuję na wszystko co dobre, że jestem dla nich za wspaniała. I znowu jestem sama, z drżącą wargą i łzami w oczach. Nie ma nikogo kto mógłby mnie pokochać tak naprawdę, na zawsze, na dobre i na złe. Zawsze kochają na chwilę, a tylko ja kocham na wieczność./esperer
|
|
|
|