 |
Musiałam jak najszybciej zająć czymś myśli,
żeby się nie rozpłakać. Nie czas użalać się na
sobą, pomyślałam. Jest tyle ważniejszych
spraw, niż moje delikatne serce.
|
|
 |
To jedyny mężczyzna na którego widok
krew szybciej mi krąży. Ale jest także trudny,
skomplikowany i dezorientujący.
|
|
 |
Uśmiecha się do mnie i ten uśmiech kurwa
kocham. Nie oddam, nie mogłabym oddać,
nie chcę oddać tego uśmiechu. Nie oddam
go. Nie ma kurwa mowy.
|
|
 |
Pokaż obojętność, a wszystko zacznie się
układać.
|
|
 |
pamiętam, jak oglądaliśmy razem każdy
mecz. jak potrafiliśmy gadać całą noc,
zupełnie o niczym. jak śmialiśmy się z
pustych lasek, które ubierają się jak dziwki i
nakładają tone tapety. byłeś jak najlepsza
przyjaciółka, ale w wydaniu chłopaka. nie
przeszkadzała nam płeć, nieraz potrafiliśmy
siedzieć w swojej obecności w samej
bieliźnie, zupełnie nas to nie krępowało. i
cholernie boli świadomość, że to wszystko
zjebałam. że powoli zaczynałam pragnąć
Twojego pocałunku, a kiedy Cię nie było -
brakowało mi tego, że nie mogę się w Ciebie
wtulić. jak mogłam to spieprzyć i się
zakochać. przepraszam, kurwa.
|
|
 |
picie wódki z gwinta, trzymanie głowy gdy
jedno z nas wymiotuję po imprezie. cały
karton piw, które mamy obalić za jeden
wieczór i organizowanie karaoke bez
znajomości słów piosenki. nocne wyprawy
po mieście, wypalanie papierosa za
papierosem i śmianie się aż do bólu
brzucha. jedzenie na wynos, a potem nie
możemy się ruszyć z mojego łóżka, które
jest podobno jednoosobowe, a mieści się
cała nasza ekipa. tylko z nimi potrafię być
sobą bez ani jednej nutki fałszu. tylko oni
rozumieją całe to cierpienie, które wyrażam
w krzywym uśmiechu. kocham ich, nie
wyobrażam sobie życia bez tych osób, bo
świat straci dopiero swoją wartość wraz z
ich odejściem, nie wcześniej.
|
|
 |
zadzwoniłam dzwonkiem, a drzwi
otworzyła mi mała, pięcioletnia
dziewczynka, którą uwielbiałam. 'no cześć
niunia' - uśmiechnęłam się do niej, kucając i
łaskocząc ją. 'a wieś cio ceba robić jak jadą
pśy? biegnąć szybko albo mówić, że się nić
nie wie' - powiedziała, dumna z siebie. 'coo,
czego ten pacan Cie nauczył' - zaśmiałam się.
nagle wyszedł z kuchni - łysy, wytatuowany
gostek w jasnych jeansach, białej bluzie i
jasnej czapce, z wrednym wyrazem twarzy.
'Nikola, w tej chwili do mamy' - stanowczo
powiedział, po czym zamknął drzwi i
obejmując mnie z uśmiechem na twarzy
udał się w kierunku wyjścia. 'czego ty jej
uczysz, głupku?' - zaśmiałam się. 'samych
podstaw, dziecino. samych podstaw' -
powiedział, odpalając szluga.
|
|
 |
Nienawidzę Cię za to,
że zostawiasz mnie na pożarcie tym wszystkim ludziom,
którzy nie są Tobą.
|
|
 |
I szczerze mówiąc to nigdy nie spodziewałam się, że wszystko to, czego szukam, zostało ukryte właśnie w Tobie.
|
|
 |
najpiękniejszym doświadczeniem jest widzieć uśmiech osoby, którą kochasz i wiesz, że uśmiecha się dzięki Tobie.
|
|
 |
i jak tu lubić ludzi jak chuje są?
|
|
 |
... unikanie Jego oczu jest jeszcze trudniejsze niż poddanie się ich spojrzeniu.
|
|
|
|