|
Nikt nie lubi płakać w tłumie, każdy wybiera samotność, miejsce z dala od ludzi, by ich łzy nie powodowały uścisku w czyjejś klatce piersiowej, by nie padały zbędne pytania: 'co jest?'. Cholera, nie rób mi tego dziś, nie pozwól uronić choćby jednej małej łezki, tu nie ma na to miejsca.
|
|
|
Zanim słowa przybiorą jakikolwiek sens, zanim zaczniemy budować wspólną przyszłość, przejrzyj katalog moich zalet i wad, zapoznaj się z ceną nieprzespanych nocy spędzonych na długich rozmowach o bolączkach doczesności. Zapoznaj się z treścią pożółkłych kartek wyrwanych z pamiętnika. Prześledź stosy fotografii z wymuszonymi uśmiechami. Dopiero wtedy mów o miłości.
|
|
|
Kiedy znajdziesz ten list na dnie szuflady będę już daleko. Turkot pociągu będzie zagłuszał moje myśli, w których nie będzie nikogo poza Tobą. Droga minie mi szybko, a słońce wpadające do peronu będzie sygnałem do tego, że pora już wysiadać. Chwycę walizkę i pójdę do domku, gdzie wychodząc z pokoju na taras jedną nogą będę na plaży. Morska bryza orzeźwi moje zaspane ciało, mewy przywitają w nowym miejscu. Serce zatęskni za Twoim sercem, a dłonie za Twoim dotykiem.
|
|
|
Nie oddam Cię, już nigdy, nikomu', jak to pięknie brzmi.
|
|
|
W oczach mam wypisane szczęście, jeżeli nie umrę przy Niej, to innej śmierci nie chce. Nie po to podpowiada mi serce, że pragnie Jej więcej, żeby zaprzepaszczać coś i oddać się w niepowołane ręce.
|
|
|
Pierwsza noc bez Twojego: 'dobranoc' przeszywa mnie na wskroś. Godzi w moje serce, ledwo poskładane w całość.
|
|
|
Minęła właśnie północ. Zegar rytmicznie wybił dźwięk dobrze znanych Nam słów: 'kocham Cię'. Zatrzymał się, nie, tylko ucichł, jakby wsłuchiwał się w bicie Naszych serc, mówiących jednym głosem: 'jesteś dla mnie wszystkim'. Ten zegar odmierza Nam czas, będzie to robił dopóki śmierć Nas nie rozłączy.
|
|
|
Przyjdź, usiądź tuż obok mnie trzymając kubek gorącej herbaty w swoich pięknych dłoniach. Popatrz, jak para unosi się tworząc dwa idealnie połączone ze sobą serca. Uśmiechnij się, tak, jak masz to w zwyczaju robić, podnosząc mimowolnie kąciki ust w górę. Spójrz w moje oczy przepełnione szczęściem i zrozum, że Cię kocham całą swoją 'nieidealnością'.
|
|
|
Nie masz pojęcia jak bardzo, strasznie i przejmująco wszystko chuj.
|
|
|
Gdyby miłość pukała do każdych drzwi, nie było na świecie pecha, nie byłoby tylu samobójstw, alkoholików, dilerów i innych pokrzywdzonych przez los ludzi, którym kiedyś w jednej sekundzie zawalił się świat. Nie byłoby tylu rozczarowań i niedomówień. Byłoby zamiast tego szczęście i uśmiech na każdej twarzy, zarówno tej małej i dużej, młodej i starej. Ludzie byliby życzliwi, przyjaźni, nikt nie rzucałby w siebie wyzwiskami. Świat przepełniony miłością byłby cudownie przesłodzony, nie sądzisz? leżąc w czterech ścianach w głośnikach, nie leciałyby słowa Pezeta, który stwierdził, że 'dobrze, że nie wiesz, co u mnie, bo pękłoby ci serce', tylko jakieś tanie romansidła, od których bolą uszy. Byłoby cholernie nudno bez tych wszystkich 'kurwa' wypowiadanych nocą i bez przyjaciół, których podobno poznaje się w biedzie.
|
|
|
Zrozumialem, jak wiele bzdur może sobie człowiek w życiu wyobrazić, gdy czegoś całym sobą pragnie.
|
|
|
|