 |
Chodźmy znów na dach tego opuszczonego bloku i jak za starych dobrych czasów wypijmy tanie wino oglądając zachód słońca. Bez słowa poczęstuje cię papierosem z wygniecionej paczki czerwonych marlboro i zaczekamy tak do momentu gdy będzie całkiem ciemno a wydychane powietrze formować będzie się w białą chmurkę spokoju. Potem chowając się za mrokiem opowiem ci o wszystkim co w sobie noszę a Ty będziesz po prostu słuchał. Na niebie zaczną budzić się gwiazdy a my poczekamy aż zgaśnie ostatnie światło w bloku po drugiej stronie ulicy. Wsłuchani w usypiające miasto uśmiechniemy się przez łzy. Rzeczywistość boli mniej kiedy boli we dwoje. / bekla
|
|
 |
To zabawne na jak wiele sposobów można przechodzić jeden koniec i mimo upływu czasu ta rana wcale nie chcę się zabliźnić. / esperer
|
|
 |
Najbardziej boję się, że kogoś sobie znajdzie. Na myśl o innej kobiecie trzymającą jego dłoń moje kruche serce zaciska się niemal boleśnie. Nie chcę żeby ktoś inny śmiał się z jego żartów, żeby ktoś czuł się przy nim idealnie bo to przecież moje miejsce. I chociaż najbardziej na świecie życzę mu cudownej miłości z kimś odpowiedniejszym ode mnie cholernie się boję, że nie zniosę tego bólu. Rozpadnę się. / bekla
|
|
 |
Mówią, że powinnam się jakoś pozbierać. Wiesz w czym problem? Żeby poukładać wszystko w całość musiałabym się cofnąć do tamtych miejsc, które mnie rozsypały i stamtąd brać kolejną część do całej układanki. Nie potrafiłabym znowu być w Twoich ramionach, znowu Cię całować, znowu spędzać wspólne wczasy, poświęcać nawzajem czas, nie potrafiłabym się nie rozsypać ponownie. Uwierz, nieważne ile razy przeżywałabym ten koniec, zawsze będzie bolało tak samo. / esperer
|
|
 |
"Kładąc głowę na mojej klatce piersiowej mówił, że ogrzewa mi serduszko. Być może wiedział, że ten chłód bije od mojego zamarzniętego serca nie zza okna." / jachcenajamaice
|
|
 |
W każdym razie mamy do siebie jakąś słabość, to jest ważne.
|
|
 |
Tak, wybrałbym Ciebie. Gdybym mógł mieć jeszcze jedną próbę, wybrałbym Ciebie. Jeśli świat miałby się skończyć dzisiaj, lub za tysiąc lat, to wybrałbym Ciebie.
|
|
 |
Październikowe i ostre powietrze lepiej by smakowało w innym mieście, nie tu.
|
|
 |
Przykro mi. Szłam samotnie tak długo, że Twoje towarzystwo jest teraz niepotrzebne. Odzwyczaiłam się od Twojego dotyku tak bardzo, że każde muśnięcie powoduję odciski na moim ciele. Nie było Cię, kiedy upadałam, więc pozwól, że sama też się podniosę./esperer
|
|
 |
i jesteś nikim, bo nikim się wlasnie jest jak podnosisz rękę na kobietę. swoją kobietę. jakąkolwiek kobietę.
|
|
 |
Wciąż jestem wściekła, tak, może nigdy nie będę mogła już nikomu zaufać
|
|
 |
Jestem silniejsza niż byłam i nigdy kurwa już nigdy nie spróbujesz uderzyć mnie tą pieprzoną pięścią!
|
|
|
|