 |
spazmatyczny krzyk mojej duszy domaga się nikotyny i alkoholu płynącego w moim krwiobiegu. ciało potrzebuje twojego kojącego dotyku, a oczy chcą Cię pożerać z każdą wadą. to jest jak nałóg. nawet nie chcę się tego pozbyć, przecież nie jest tak źle. fajnie gdybyś był tu ze mną i zrobił mi kakałko. / pruderia
|
|
 |
pamiętasz? rok temu tłusty czwartek był zupełnie inny, był nasz.cieszyliśmy się z niego bardziej niż walentynkami. może nie skończył się zbyt dobrze, ale był jednym z wspanialszych dni. nie to co tegoroczny.
|
|
 |
coraz bardziej czuję, że chce być. jednak, nie jestem pewna czy nie jest to wyłącznie dla mojego ciała.
|
|
 |
biegnę. uciekam przed całym światem. przewracam się. obcy człowiek podaje mi dłoń. wstaję. prowadzi mnie. zamykam oczy. chcę mu zaufać. nie opieram się. idziemy naprawdę długo. wchodzimy do willi. otwieram oczy. jestem przerażona. jest pięknie, wszystko tak jak sobie wyobrażałam, niestety nie ma tam miejsca na uczucia. tylko moja połowa pościeli jest w kwiaty. przygotował ją specjalnie dla mnie. przytulam go. jestem niby szczęśliwa, ale tak naprawdę nie czuję się wyjątkowo. szybko zasypiam, praktycznie bez słowa. on nie reaguje, myśli, że to normalne. śnię o małym domku bez zbędnych wygód, pomalowanym farbą z uczuć. widzę znajomą twarz. zastanawiam się czy to sen, czy koszmar. niespodziewanie czuję znajome, ciepłe wargi na moich. motylki tłoczą się gdzieś w okolicach serca. robi się niebezpiecznie. po zburzeniu naszego miejsca nie chciałam tam wracać, ale odbudował je. włożył w to dużo pracy. łapię go za dłoń i ciągnę na małą sofę. willa i wielkie łoże czekają, ale ja, ja wolę być tu.
|
|
 |
stoję na przeciwko myśli. gramy w otwarte karty. przemycam emocje z głębi mego serca, ale one odpierają atak pokazując mi inną twarz, niby moją, ale obcą. mięknę na kilka sekund chociaż zaraz wracam - do buzi nienależącej do mnie, bliższej, myjącej się w chorych relacjach, ale jedynej chcianej.
|
|
 |
nic już nie wiem. pogubiłam się już we własnych myślach. nie wiem czego pragnę. co jest odpowiednie. co mogę. może to przez to, że wszystko dzieje się tak szybko. nie wiem, przepraszam.
|
|
 |
teraz, kiedy siedzę całkiem sama, popijając zieloną herbatę, czuję jakby to wszystko tak na prawdę nie miało miejsca. być może to tylko jeden z koszmarów, z którego za chwilę się obudzę i wszystko będzie jak jak wcześniej. przecież nawet we śnie można zbyt dużo myśleć, czuć ból, płakać. prawda?
|
|
|
|