 |
wołałeś mnie swym wzrokiem
|
|
 |
delikatnie szarpiesz moje myśli
|
|
 |
milion czułych dotknięć w jednym spojrzeniu
|
|
 |
no i oczywiście gdy jestem już prawie szczęśliwa, pojawiasz się ty.
|
|
 |
Jak uzbieram na czołg to macie przejebane
|
|
 |
i porzuciłam ostatnie złudne nadzieje, kiedy zobaczyłam
jak ona siedzi mu na kolanach i słodko się do niego uśmiecha.
|
|
 |
może za często przeklinam, bywam wredna, mam cięte riposty, ale tak naprawdę wrażliwość to najbardziej dostrzegalna, przez bliskich mi, cecha mojego charakteru. chociaż wydaje się, że jestem tak okropnie silna, nie potrafię radzić sobie z najprostrzymi dla innych problemami. dostrzegam zbyt wiele rzeczy, których nie powinnam. nienawidzę rasizmu i egoizmu. cenię mężczyzn, którzy potrafią kochać, ale nie wierzę w przyjaźń z nimi. nie noszę szpilek, chociaż posiadam trzy pary w szafce. upajam się wolnością tak samo jak moim ukochanym arbuzowym drinkiem sobieskiego. jestem, bo muszę.
|
|
 |
Staram się być taka, jaką byś mnie chciał. Ale mi to nie wychodzi. Ale staram się ! Nie umiesz tego docenić, bo nawet tego nie zauważasz. A pamiętasz jak sie do Ciebie przytuliłam? Przepraszam za to. Przepraszam, że jestem własnie taka. I za całą resztę też przepraszam. I dziękuję. Poprostu. Uznasz że przesadzam. Że jestem dziwna. Nie, poprostu mam uczucia. I zależy mi na kimś, kogo nie będę mieć. " Będę się z Toba spotykał tyle, ile życie nam na to pozwoli i będęsię cieszył z każdej sekundy spędzonej z Tobą.
|
|
 |
Podeszła do mnie kiedyś mała dziewczynka. Byłam wtedy w żałosnym stanie w ustach trzymałam papierosa,a w ręku butelkę taniego wina.Zapytała się mnie co to miłość... Akurat wtedy kiedy moje serce krwawiło.Wiesz co jej odpowiedziałam? Że miłość to tania bajeczka, szajs, który zawsze się sprzedaję, a potem rani jak cholera. Wydawało mi się, że była zawiedziona...Ze spuszczoną głową odeszła w stronę huśtawek. Przez chwilę czułam, satysfakcje, że to nie tylko ja czuję się dzisiaj tak podle z powodu miłości. Ale wstałam, podeszłam do niej i powiedziałam,że kłamałam. Zapytała czemu tak wyglądam, odpowiedziałam, że zraniła mnie miłość, spojrzała na mnie pytającym wzrokiem i powiedziała "Mnie też tak zrani?", pokręciłam głową i szepnęłam "Ciebie nie. Jesteś za delikatna, a ona tylko rani silnych. Nigdy się na niej nie zawiedziesz", zapaliłam drugiego papierosa i odeszłam.I wiesz co? Czułam się jeszcze gorzej, że ją okłamałam. Za jakiś czas zobaczę ją na tej samej ławce, w tak samym żałosnym nastroju.
|
|
|
|