 |
był w moim życiu przez dość długi czas. gdy wspomnieniami wracam do przeszłości, widzę Go wszędzie. w każdym miejscu i o każdej porze. był moim Aniołem Stróżem. opiekował się mną i troszczył, najlepiej jak tylko potrafił. spędziliśmy razem mnóstwo wspaniałych, niezapomnianych chwil. w zupełności udało Mu się zawładnąć całym moim sercem. kochałam Go. bardzo. On mnie też, wiem o tym. oddalibyśmy za siebie życie. a mimo to żadne z Nas nie zawalczyło o to uczucie. staliśmy i patrzeliśmy, jak ono znika. jak Nasze oczy łzawią, a serca pękają. nie zrobiliśmy nic, by teraz z satysfakcją na ustach móc powiedzieć, że obojgu Nam zależało. [ yezoo ]
|
|
 |
Podkurczone nogi, dłonie wciśnięte pod Jego bluzę i wodzące po gorącym brzuchu, głowa oparta o Jego pierś i bicie serca dobiegające uszu. Jedną ręką masuje moje plecy, drugą włosy. Szepcze o tym, co czuje. Oddychanie jest zbyt trudne.
|
|
 |
Pidżama party, twarz już boli mnie od śmiechu i mimowolnie pojawia się wspomnienie podobnych nocy sprzed roku czy dwóch lat. Gdzieś między atakami tej euforii była masa rozkmin, były pytania, opowieści, marzenia nieśmiało wypowiadane na głos. Wszystkim tym niepewnym wyznaniom przewodziła jeden człowiek - On. Szeptem mówiłam o wspomnieniach wcześniejszych wydarzeń. Obezwładniała mnie tęsknota. Życzenia. Miałam wtedy jedno, największe życzenie: mieć Go znowu. Dziś jest inaczej. Dziś zasypuje mnie wiadomościami. Dziś pachnę Nim i jestem szczęśliwa, najbardziej.
|
|
 |
Wymieniasz mi Jego mankamenty, tak jakbym w ogóle miała jakieś prawo mieć wyrzuty za to, co było, tym bardziej, że moje zachowanie nie odstawało na zbyt dużą skalę. Przedstawiasz mi zaciekle, o dziwo nie na piśmie, szereg Jego wad. Mówisz mi, jaki to nieidealny jest, jak wiele brakuje Mu do człowieka jaki marzy się Tobie, a ja uśmiecham się ironicznie - dobrze, kochanie, bo to dla mnie ma być najlepszy, nie dla Ciebie.
|
|
 |
Trzy miesiące temu? "I znów słyszę jego imię z Twoich ust, popierdoliło Cię", "rób co chcesz, ale wiesz jak to się skończy", "Twoja sprawa, lecz zobaczysz, będziesz cierpieć". Wszyscy, którzy wątpili w Niego, we mnie, w nas, w tą więź, w te uczucia - z wiernością wśród priorytetów, którą stawialiście pod największym znakiem zapytania, pierdolcie się.
|
|
 |
najboleśniejszym przeżyciem nie była pierwsza jedynka z matematyki, poważna sprzeczka z rodzicami, czy zgubienie portfela z masą pieniędzy w środku. nie ucierpiałam też przy pierwszej naganie od dyrektora, nieprzemyślanej ucieczce z domu albo próbie samobójczej. nie przeżywałam, gdy znalazłam się pierwszy raz na komisariacie. nie płakałam po jakiejś większej mocnej borucie. moje serce przestało przez chwilę bić, w momencie, gdy dowiedziałam się, że miałam siostrę, która nie była w stanie przeżyć narodzin. [ yezoo ]
|
|
 |
w chwili, gdy zabrakło mi Jego obecności, zrozumiałam jak wielką rolę w moim życiu odgrywała miłość. [ yezoo ]
|
|
 |
A to, co było takie nie tak i co zmieniło się teraz, wpływając zarazem na całe moje życie, jest w pewnym stopniu dowodem na to jak kurewsko ważny dla mnie jest.
|
|
 |
doskonale pamiętasz ten dzień, kiedy po raz ostatni tak mocno trzymał Twoją rękę. gdy tak głęboko patrzył w Twoje oczy, aż w pewnej chwili brąz Jego tęczówek wraz z Twoim błękitem zaczął tworzyć nowy, niepowtarzalny kolor. gdy Jego uśmiech wypełniał całe Twoje wnętrze. gdy ramiona swoją siłą gwarantowały wieczne bezpieczeństwo. gdy wystarczała Jego obecność, a Ty byłaś pewna, że to ten jedyny na całe życie. gdy zainwestowałaś wszystko w tę miłość. każdy wolny czas, odwołane spotkania, sprzeczka z rodzicami, wagary. byłaś pewna tego uczucia, jak niczego innego w swoim życiu. a On tak po prostu zrezygnował - z przyszłości, z miłości, z Ciebie. [ yezoo ]
|
|
 |
Wkurza i śmieje się, i jest tak dziwnie zazdrosny, i puszcza moją dłoń, by chwilę potem znów robić miejsce na moją w swojej kieszeni. Zadaje głupkowate pytania, czy aby na pewno nie chcę siedzieć na innych kolanach, po czym muska moje wargi. Żegna się ze mną całusem i już ma odchodzić, wraca, łącząc nasze usta na kolejne kilka minut, a potem przyciąga mnie do siebie bardziej, szczelnie obejmuje rękoma. Kilka swobodnych muśnięć, zaciska swoją dłoń na mojej i pada to cholerne "kocham Cię", i wymiękam.
|
|
 |
doskonale wiedziałam gdzie Go dziś znajdę. zupełnie samego, zmarzniętego z paczką fajek w kieszeni."brakuje mi Jej" szepnął,czując,że stoję tuż za Nim."tak cholernie mi Jej brakuje.gdybym tylko mógł oddać swoje życie,by tylko Ona znów mogła powrócić na ten świat-zrobiłbym to".powiedział odpalając papierosa."każdego dnia Ona jest przy Tobie.nie widzisz Jej,ale Ona widzi Ciebie.nie możesz Jej dotknąć,za to Ona tak.nie możesz patrzeć,jak się porusza,śmieje albo mówi-ale Ona widzi to codziennie.kochasz Ją,a Ona kocha Ciebie"."skąd mam wiedzieć,czy ta miłość jest odwzajemniona,skoro Jej już tu nie ma?"."to Twoja matka,a Ty byłeś Jej jedynym synem.zająłeś miejsce w Jej całym maleńkim sercu.liczyłeś się tylko Ty.oddałaby za Ciebie życie."powiedziałam,chwilę później mając Go w ramionach."gdyby żyła,byłaby z Ciebie dumna"szepnęłam,słysząc Jego spadające łzy. [ yezoo ]
|
|
 |
boli mnie Jego nieobecność. brak dotyku. spojrzeń, które wywoływały natychmiastowy uśmiech. przytuleń, momentami tak mocnych, że mogłam czuć się w zupełności bezpieczna. pocałunków obdarzających moje ciało ciepłem. zapachu, który przypominał, że ciągle tutaj jest. serca, gwarantującego miłość. [ yezoo ]
|
|
|
|