 |
weszła do mieszkania. nie ściągnęła butów tylko poszła prosto do swojego pokoju. - ooo, już wróciłaś - powiedziała jej mama, wchodząc na korytarz. - tak, wróciłam. - dlaczego nie ściągniesz butów ani kurtki, coś się stało? - zapytała. - tak, mamo. stało się. przegrałam walkę o szczęście, rozumiesz ? - powiedziała, obracając się do niej. - boże, dziecko, jak ty wyglądasz ! - krzyknęła matka, widząc ją zakrwawioną, pobrudzoną i zalaną łzami z rozmazanym makijażem - co się stało ? - a co miało się stać ? walczyłam, jak długo mogłam i jak długo miałam siłę, ale przegrałam. jestem słaba. - mówiła, siadając przy ścianie i chowając twarz w dłoniach. - co tu się dzieje ? - zapytał brat, wychodząc z pokoju - boże, siostra, jak ty wyglądasz ?! - krzyknął, siadając przy niej. - to tamta suka ci to zrobiła ? - tak. - zapierdole ją, po prostu ją zapierdole!! - krzyczał. - ej, zważaj ze słówkami - zwróciła mu uwagę mama. - mamo ! czy ty nie widzisz jak ona wygląda ?! [cz.1] / mojekuurwazycie
|
|
 |
publiczność jeszcze głośniej zaczęła klaskać. 'cudownie śpiewasz, skarbie' - powiedział ojciec, głaszcząc ją po włosach. - dziękuję, tato. gdyby nie ty, nie byłoby mnie tu dzisiaj. tęskniłam - wyznała mu. - ja też tęskniłem. bardzo tęskniłem. mama powiedziała mi, że tu będziesz, więc przyszedłem. jej tu nie ma, prawda? - zapytał. - nie, jeszcze nigdy nie było jej na moim występie. ona...ona mnie nie wspiera. jeszcze nigdy nie powiedziała, że mnie kocha, że jestem dla niej ważna. tylko praca, papiery, telefony... - mówiła ze smutkiem. - i dlatego tu przyszedłem. - obiecaj, że już nigdzie nie odejdziesz, że zawsze będziesz przy mnie - poprosiła. - obiecuję. nie zostawię cię - obiecał, całując córkę w czoło. [cz.2] / mojekuurwazycie
|
|
 |
- a teraz na scenę prosimy następną uczestniczkę konkursu - usłyszała ze sceny głos prowadzącego . wzięła głęboki oddech i poszła. publiczność przywitała ją brawami. po chwili nastąpiła cisza. wzięła mikrofon w rękę, kierując wzrok na ludzi. zaczęła śpiewać. niektórzy wstali z miejsc i zaczęli klaskać. uwielbiała tą atmosferę. nagle drzwi się uchyliły. większość osób spojrzała w tamtym kierunku. ona również. zobaczyła tam jego. zobaczyła tam osobę, z którą nie widziała się kilka lat. z którą spędziła całe dzieciństwo. dzięki której zaczęła śpiewać. dzięki której odkryła swój talent. to właśnie przez tą osobę, stała teraz na tej scenie. po chwili skończyła śpiewać. wszyscy wstali z miejsc, bijąc głośne brawa. 'kocham cię, tato' - powiedziała dziewczyna, patrząc na mężczyznę, idącego w kierunku sceny. 'tak, bardzo cię kocham' - powtórzyła, odkładając mikrofon i zbiegając po schodach na dół. wtuliła się w jego ramiona, a w jej oczach uroniły się łzy. [cz.1] / mojekuurwazycie
|
|
 |
Czemu nie możemy porozmawiać, raz poważnie. Powiedzieć co czujemy, czy w ogóle coś czujemy. Bo ja na pewno tak ale czy Ty? Jedna rozmowa oszczędzi nam przecież tylu przemyśleń..
|
|
 |
rodzinka.pl - tylko tam po domu chodzi się w butach . / mojekuurwazycie
|
|
 |
i wziął ją za rękę. - chodź. nie zostaniesz tu sama, a już na pewno nie z tą suką - powiedział, zmierzając nauczycielkę groźnym wzrokiem. dziewczyna nie wiedziała dlaczego wszyscy postawili się po jej stronie. dlaczego wszyscy zaczęli ją bronić. przecież nie była akceptowana przez większość klasy, a tu nagle tyle osób obroniło ją. była im wdzięczna. czuła, że w końcu poznała prawdziwych przyjaciół. że właśnie ich brakowało w jej w życiu.. [cz.5] / mojekuurwazycie
|
|
 |
krzyknęła za nią nauczycielka. ona jednak to zignorowała i trzasnęła drzwiami, nie mówiąc nawet 'do widzenia'. - no dobrze, to zaczynamy lekcje - poinformowała klasę. - nie, nie zaczynamy lekcji - odezwał się chłopak, który do tej pory również nie tolerował dziewczyny, która według nauczycielki, była dzisiaj ubrana jak dziwka - moja koleżanka miała rację. ona nie wygląda jak dziwka. jest ubrana tak jak jej pasuje, a pani nie ma prawa tego oceniać, tak samo, jak żaden chłopak nie ma prawa jej zgwałcić! - krzyknął i również wyszedł z klasy. pani jednak nie rezygnowała i zignorowała uwagę ucznia. napisała temat na tablicy, ale kolejny uczeń jej na to nie pozwolił. - za takie coś powinni wylać panią z pracy. to tyle na ten temat. żegnam - stwierdziła dziewczyna, opuszczając klasę. - czy jeszcze ktoś ma zamiar wyjść z mojej lekcji ? - zapytała nauczycielka. wtedy z miejsc wstała cała reszta klasy. jeden z chłopaków podszedł do poniżanej dziewczyny przez nauczycielkę [cz.4] / mojekuurwazycie
|
|
 |
która nie widzi nic prócz czubka własnego nosa i potrafi tylko krytykować wszystkich naokoło siebie, uważając się za tą najlepszą ! - no ale sama popatrz, jak ona dzisiaj wygląda ?! - to nie pani sprawa jak wygląda, a jeśli jakiś chłopak, by ją ruszył, to to świadczy tylko o nim! to jego kobieta nosiła 9 miesięcy pod sercem, więc nie ma prawa żadnej zranić, a już na pewno nie w tak brutalny sposób! nasz ubiór nie mówi o nas! - a czy gdybyś ty była mężczyzną, nie miałabyś ochoty na taką dziewczynę ? - może i bym miała ochotę, bo nie ukrywajmy, że ona jest atrakcyjna, ale nie zgwałciłabym jej ! i żaden mężczyzna nie ma do tego najmniejszego prawa ! - krzyczała . - jeszcze masz coś do powiedzenia ? jeśli tak to zapraszam do gabinetu dyrektora. on z tobą chętnie porozmawia - powiedziała pani od polskiego. - nie, pani nie mam już nic od powiedzenia, bo po prostu brak słów - stwierdziła, biorąc torbę i wychodząc z klasy. - wróć się i siadaj do ławki ! [cz.3] / mojekuurwazycie
|
|
 |
i przede wszystkim, chciałam powiedzieć, że to nie jest odpowiedni strój do szkoły - mówiła z przekonaniem. - ale panią wcale nie powinno obchodzić to, jak my się ubieramy. i obojętnie czy jesteśmy wtedy w szkole, na spotkaniu z przyjaciółmi, czy na dyskotece! - krzyczała dziewczyna. klasa przyglądała się całej sytuacji. nikt oprócz ucznia i nauczycielki się nie odzywał. - ale ten strój to nawet na dyskotekę nie jest. ona wygląda jak striptizerka - obraziła dziewczynę nauczycielka. - w tym momencie ewidentnie pani przesadza, a zarazem to co pani mówi jest sprzeczne. czy według pani wszystkie striptizerki to dziwki ? nie! niektóre zarabiają tam na rodzinę! na to pani nie potrafi zwrócić uwagi, prawda? bo przecież co w tej chwili nie jest najważniejsze jak to, że jest pani wykształcona i nosi pani miano nauczycielki ! tylko problem polega na tym, że nauczycielka w pani wieku powinna zachowywać się dojrzale, a nie jak zdesperowana nastolatka, [cz.2] / mojekuurwazycie
|
|
 |
- dzień dobry. zauważyłam, że jedna dziewczyna prowokacyjnie się dzisiaj ubrała - powiedziała nauczycielka, kładąc dziennik na stół i przyglądając się klasie. wszyscy zwrócili wzrok na dziewczynę, o której mówiła. - ubieracie się tak, a później płaczecie, bo zachodzicie w ciąże przez gwałt. jesteście molestowane tylko i wyłącznie ze swojej winy - ciągnęła dalej pani. dziewczyna spuściła głowę w dół. nie mogła znieść tego, że wszyscy jej się przyglądają. w klasie nastała cisza. - dość tego ! - krzyknęła jedna z dziewczyn, która do tej pory była jej największym wrogiem, wstając z miejsca - myli się pani. każda z nas ma prawo ubierać się tak jak nam się podoba. możemy pokazywać swoją figurę i swoje ciało w taki lub inny sposób, ale to nie oznacza, że jesteśmy dziwkami, co przed chwilą pani próbowała stwierdzić - z pewnością mówiła nastolatka. - ale ja nie powiedziałam, że jesteście dziwkami. powiedziałam, że wasza koleżanka właśnie tak wygląda. [cz.1] / mojekuurwazycie
|
|
 |
na początku nie zdawałem sobie sprawy, jaki błąd popełniłem i jak bardzo cię zraniłem, aleoddałbym wszystko, żeby z tobą być i wychować nasze dziecko. kocham cię - powiedział. ona jednak nie mogła wydobyć z siebie głosu. nie widziała go ponad rok ,a teraz on nagle chce wrócić i zajmować się ich dzieckiem. - nie. zapomnij o tym. nie było cię przy mnie w najtrudniejszych momentach. nie było cię, kiedy miałam depresję poporodową, nie było cię przy porodzie, nie było cię na pierwszym USG. nie było cię nigdy. nie pojawiaj się w moim życiu. zostałeś z niego wykreślony. zastanawiałeś się co powiem w przyszłości dziecku, jak wrócisz ? - zapytała pewna siebie. - przecież ono nic nie będzie pamiętać z okresu kiedy miało kilka miesięcy - stwierdził. - i dlatego mam je w przyszłości okłamywać ? mówić mu jakim zawsze byłeś świetnym ojcem ? nie. nie zasługujesz na takie miano. z nami koniec, po prostu - powiedziała, odchodząc ze łzami w oczach. nie potrafiła mu wybaczyć... [cz.6] / mojekuurwazycie
|
|
|
|