 |
|
Ten kto rani traci dwa razy więcej, nie ten, co jest zraniony.
|
|
 |
|
Jak daleko pada jabłko od jabłoni? Za każdym jabłkiem jest inaczej. Każdy inaczej wykorzystuję swoją szansę, inaczej dowodzi swoim życiem. Więc bierz sprawy w swoje ręce i spełniaj marzenia!
|
|
 |
|
Każda historia dobiega kiedyś do końca. Wraz z śmiercią kończy się świat. Świat tego, kto umiera. Bzdura. Jeśli kogoś kochasz i zabraknie jego obecności zaczynasz obumierać. Twój świat kończy się na tej osobie. Nie potrafisz dalej funkcjonować, ale z czasem... Jest lepiej. Może wkrótce ponownie się zakochasz? Jednak wiedz, że każdy kiedyś umiera... Życie to chwila, która kiedyś w końcu musi minąć.
|
|
 |
|
Wiem, ale w życiu trzeba ryzykować. Nie zawsze będzie kolorowo, ale jeśli ciągle będziesz się chować w końcu zwariujesz, a Twoje życie zleci szybko. Wtedy zostaniesz sama, zastanawiając się nad tym, co by było gdyby.
|
|
 |
|
Nie sądziłam, że kiedykolwiek się zmienię w szarą myszkę zamkniętą w sobie, uciekającą przed drastyczną rzeczywistością.
|
|
 |
|
-Dziękuję
-Mi? Za co, przecież nic takie nie zrobiłem?
-Za to, że jesteś
|
|
 |
|
Musisz być optymistą. Niby sama nie jestem, ale jak będziesz to wszystko będzie łatwiejsze.
|
|
 |
|
Po co to wszystko?
Po to by zaspokoić swoje nazbyt wygórowane ego. To i tak nic nie daje, bo mimo przeświadczenia o swojej doskonałości kiedyś spotka ich karma.
Wiedzą, że są słabi.
|
|
 |
|
Ludzie? Manipulanci, żerujący na Twoich uczuciach, marzeniach. Zwykłe robale, wyżywające się na tobie, chcące zniszczyć cię od środka, sprawić byś gnił, cierpiał i błagał o litość.
|
|
 |
|
Każda prawda jest lepsza niż nawet najcudowniejsze kłamstwo na świecie.
|
|
 |
|
Życie uciekało mi między palcami w zadziwiająco szybkim tempie. Każdy dzień mijał jak sekundy. Każdy tydzień jak minuty. Każdy miesiąc jak godziny. Każdy rok jak dni. Kim jestem? Nieodłączne pytanie, które zadaję sobie od początku mego istnienia. Nie znałam odpowiedzi na nie, aż do dzisiaj. Byłam własnym cieniem, pozbawionym chęci i ambicji, wypranym z uczuć i emocji. Każdego ranka budziłam się po to, by wypełniać monotonię. Dzień, w dzień robiłam to samo. Jedzenie, a często odmawianie sobie go z powodu, rosnącej we mnie choroby, palenie, zabijających mój organizm od środka papierosów, pisanie jakiegokolwiek przekazu, powstrzymywanie się od zrobienia sobie kolejnej rany na ciele, pielęgnowanie nienawiści do samej siebie i przede wszystkim do miłości, w którą nawiasem mówiąc przestałam wierzyć. Teraz wierzyłam. Tak jak kiedyś. Co sprawiło, że moje życie uległo tak diametralnej zmianie?
|
|
|
|