 |
Bycie jednością jest mocniejsze niż różnica wieku.
|
|
 |
Otwieram okno, biorę ostatniego papierosa z mojej pierwszej i ostatniej paczki. Przekręcam klucz w drzwiach pokoju, żeby przypadkiem nikt nie spieprzył mi tej pięknej chwili .Makijaż już dawno zmyty, koszula nocna przyodziewa moje ciało.Na udach czuję ciepło bijące od kaloryfera. Wciągam dym mocno w płuca i patrzę wprost na niebo. Zastanawiam się, czy rzeczywiście spadające gwiazdy spełniają życzenia. Dotychczas tłumaczyłam sobie to tym, że po prostu nie zdążam z pomyśleniem życzenia, a gwiazda znika. Ale powoli przestaję wierzyć w całą tą bajeczkę. W końcu to tylko głupie kuliste ciało niebieskie. Ma jakąkolwiek moc? Coś z magii? Nie wiem. Zaciągam się kolejny raz. W myślach składam przyzeczenie, że wraz z tym papierosem kończę snuć marzenia o Nim. Teoretycznie to w sumie o Nas. Wiecie co się wtedy dzieje? Patrzę w niebo. Przeszywa je jakieś blade, magiczne światło.
|
|
 |
Ubrana była w suknię koloru kości słoniowej, a w oczach miała zapowiedź świata
|
|
 |
Ludzie zawsze dojrzą to, co ich w ogóle nie powinno obchodzić.
|
|
 |
Prawdziwa miłość oznacza, że zależy ci na szczęściu drugiego człowieka bardziej niż na własnym, bez względu na to, przed jakimi bolesnymi wyborami stajesz.
|
|
 |
Czasem życie daje nam kopa w dupę tylko po to by sprawdzić czy jesteśmy na tyle silni by się podnieść.
|
|
 |
Oboje dobrze wiemy, że coś się nam sypie. Konstrukcja, którą misternie budowaliśmy, wali się przy fundamentach. Widzisz te poranione ręce? Jak długo będziemy to wszystko podtrzymywać kosztem własnego cierpienia? Coraz częściej widzimy, że pocałunki, trzymanie za rękę i mówienie, że się ułoży nie wystarczy, bo przecież nic się nie układa, prawda? Boję się, że któregoś dnia to runie na naszych oczach, a naszym jedynym gestem będzie wzruszenie ramion. Ot tak, zwyczajnie, tyle z nas zostanie, pobojowisko, plac walki, na którym poległy nam serca./esperer
|
|
 |
Nie lubię pożegnań. To zawsze jakiś początek końca. Po którymś pożegnaniu, nie będzie już powitania. Nie umiem ubrać w słowa tej rodzącej się tęsknoty, nie umiem znaleźć takich słów, które zapadłyby Ci w pamięć tak mocno, że nawet jak zapomnisz moją twarz, to nigdy nie zapomnisz tego co mówiłam. Nie lubię pożegnań, bo mam w sobie strach, że nawet jak teraz jest dobrze, to jutro coś może pójść nie tak, żadne nie będzie chciało wracać. Zbyt często nie ma żadnych oznak, że to jest ten ostatni raz. Skąd mam wiedzieć kiedy być lepszą, tak żeby na zawsze utkwić w Twojej głowie? /esperer
|
|
 |
Masa wspomnień, które wracają zbyt często i uderzają w środek serca. Ciężko jest zapomnieć o tym co kiedyś przynosiło radość, a czego dziś nie ma. Przez ostatnie miesiące przewinęło się przez moje życie wiele osób. Każda z tych osób miała jakiś wpływ na mnie, na moje życie, a teraz? Nie ma nikogo. Została pustka, samotność, cisza, która tak bardzo mnie irytuje. Bo nawet telefon już nie wydaje żadnych dźwięków, nie podświetla żadnej nowej wiadomości.. Kiedyś chciałam mieć od tego spokój, bo za dużo było wszystkiego i wszystkich, a dziś? Cholernie tęsknie za wiadomościami, które miałam co ranem, które dostawałam przy każdym wejściu na gadu, czy na pocztę. Nie pozostało mi już nic prócz kilku wspomnień i zapisanych wiadomości, o których zapewne nikt nie pamięta. Zostały wyłącznie dawne słowa, obietnice i wspomnienia, za którymi można tęsknić, bo to już nigdy nie wróci. Samotność zwyciężyła, stała się silniejsza od całej reszty.
|
|
 |
Niby początki są trudne, ale to przez końce nie śpisz po nocach./esperer
|
|
 |
Przez pewną chwilę stanęłam z boku i zaczęłam obserwować własne życie, zachowanie i tą codzienność. Zmieniło się tak wiele rzeczy, czasami na lepsze, inne zaś ustały i nastała cisza, spokój, zrozumienia i zostały odzyskane ważne wartości, a teraz? Wszystko na nowo ucieka, ulatuje. Niczym mgła się rozmywa. Kolejna przyjaźń wystawiona na ciężką próbę. Kolejne rozczarowania i utrata osób, na których mi zależy, bo zawsze, ale to zawsze jest ten haczyk w moim życiu, że szczęście nie jest mi na dłuższą metę pisane... Więc po co ta radość była wcześniej? Po co te uśmiechy, ta miłość..? Po to, aby dziś siedzieć z rozmazanym makijażem i mieć całą twarz we łzach? Ja dziękuję za coś takiego, dziękuję za te wszystkie kłamstwa i oddaję je z powrotem, bo nie mam chęci ani siły, aby znów przechodzić stan odejścia mi kogoś bliskiego.
|
|
|
|