|
mam biurko, kajecik i monopolowy obok.
|
|
|
ten kac jest moralny,
ten stan jest fatalny. ten plan, który miałem nie staje się triumfalny.
|
|
|
A w jego błękitnych tęczówkach widziałam iskry miłości a nie pragnienie zaliczenia panienki. / slonbogiem.
|
|
|
popełniłeś zbyt wiele błędów.
ona miała zbyt wiele argumentów.
strach przed utratą kogoś szczerą miłość rodzi.
kochaj ją gdy jest przy tobie i kiedy odchodzi ..
|
|
|
gotowy na to by swoje dłonie krwią brudzić.
czy na pewno zemsta potrafi twój gniew ostudzić?
|
|
|
nie ma jej tu, choć myślisz, że wróci.
nowo narodzony strach nienawiść budzi.
|
|
|
gówno prawda nic z tym nie zrobisz.
i choć chciałbyś, jesteś zbyt dobry.
ona teraz na zawsze odchodzi,
a ty nie umiesz strzelać i nie masz broni.
|
|
|
oni mówią - zapomnij ją.
ale nie ma ich teraz, oni teraz śpią.
spod fotela wyciągasz broń
i choć nie umiesz strzelać, to strzelisz mu w skroń.
|
|
|
i ostatni raz dziś chciałeś sprawić,
żeby chciała być z tobą.
tylko z tobą ..
ale widzisz ją z kimś i robi to znowu.
i wariujesz i czujesz, że możesz za chwilę
zrobić coś złego z tego powodu.
|
|
|
ona myśli, że nie mówisz prawdy.
ona nie potrafi już wierzyć w to,
że mimo nie może wszystkiemu zaprzeczyć to
dawno między wami nic nie działało, nie dawało wam żyć.
coś dawno przerwało między wami nić.
|
|
|
jest czwarta czterdzieści, niedziela.
starasz się jakoś myśli pozbierać.
miałeś nie pić, ale na teraz
to jedyny pomysł jaki masz, jaki nieraz
nie wypalił. teraz też się nie sprawdzi.
|
|
|
nie rezygnuj z czegoś tylko dlatego, że wymaga to czasu. czas i tak minie.
|
|
|
|