 |
Czego byśmy nie mówili, sedno tkwi w jednej chwili ;)
|
|
 |
Tylko jeden sms od Ciebie i na moim ryjku pojawia się banan ; >
|
|
 |
Ja zawsze taka będę - nie zmienię się bo nie muszę i nie chcę..
|
|
 |
"-może pani wolniej dyktować? -nie ma czasu! -pierdole, nie pisze"
|
|
 |
- córko, czas żebyśmy porozmawiali o seksie. - dobrze tato, co chcesz wiedzieć?
|
|
 |
wprost powiedź o tym co czujesz, o tym kim dla Ciebie jestem a kim być nie powinnam. powiedź, jak bardzo kochasz choć nienawidzisz bardziej, że nie potrafisz wyrzucić mnie z pamięci, zakończyć tego co nas łączy, i po tym wszystkim nazwać zimną suką. | endoftime.
|
|
 |
wieczorami zaczynamy tęsknić za przeszłością, wspominamy najmniejsze szczegóły, gesty, spojrzenia i rozmowy. przypominamy sobie ludzi, którzy obiecywali, że będą na zawsze a przeminęli bez powodu. czas tak cholernie zmienia wszystko, jeszcze rok temu cieszyłam się z tego co mam, z ludzi u których zajmowałam pierwsze miejsca w sercu, wtedy nie potrafiłam zdać sobie sprawy, że to może się zmienić, że możemy stać się dla siebie nikim. dziś? to wszystko stało się obce, nie poznaję już tych ludzi, którzy nauczyli mnie tak wiele. to tych ludzi, których wtedy mogłam nazwać przyjaciółmi dzisiaj mijam na ulicy, spoglądając sobie prosto w źrenice, szukając wyjaśnień na to, co stało się z tym wszystkim co nas łączyło. | endoftime.
|
|
 |
wieczorami z kocem siadam na balkonie, próbuję odizolować się od świata, spojrzeć na własne życie z innej strony, bo tylko w ten sposób zdaję sobie sprawę, z tego jak życie przelatuje mi przez palce, jak z dnia na dzień wypalam się coraz bardziej. staję się małym, nieznaczącym odłamkiem tej całej układanki, zaczynam krztusić się powietrzem, chłodny powiew wiatru paraliżuje ciało, obraz przed oczami powoli zaczyna się rozmazywać, ból staje się przyjemnością a serce w kilka sekund odmawia współpracy. | endoftime.
|
|
 |
a teraz wstań, zrób najlepszy makijaż jaki potrafisz i nie waż się pokazać nikomu, że coś cię rozpierdala od środka.
|
|
 |
i choćbyś nie wiem jak bardzo chciała, ile wieczorów przepłakała, ile klnęła, wyzywała, przeklinała los, ile razy przymykała oczka z pewną nadzieją: A może właśnie teraz? Niektórych ludzi nie zapomnisz nigdy, ich rysów twarzy, ich spojrzenia, koloru oczu, słów..zawsze będą 'kimś', chociaż może powinni być nikim.
|
|
|
|