 |
Nie lubie, gdy pije, gdy jest w stanie nietrzeźwości. Po prostu nie lubie. / schooki
|
|
 |
Być przyjacielem a uważać się za niego to dwa różne światy. / nicciniepowiem
|
|
 |
Przeprosić można kogoś, kogo się potrąciło na ulicy, a nie kogoś, kogo się miało w dupie przez kilka miesięcy. / noniegadaj
|
|
 |
|
Możesz odejść, lecz zanim to zrobisz mógłbyś wpaść i wypić ze mną kawę. Może podałbyś prawdziwy powód dla którego odchodzisz. Wytłumaczyłbyś mi co do Ciebie czuję, i podał mi mój ulubiony kubek, bo stoi na najwyższej półce i nie mogę go dosięgnąć. Zabrałbyś wszystkie swoje rzeczy, i pousuwał nasze zdjęcia z mieszkania, bo ja nie mam na to siły. Pewnie mówiłbyś mi te wszystkie miłe słowa, które mówią ludzie gdy odchodzą od kogoś, kogo zranili. Potem odprowadziłabym Cię do drzwi, a Ty z poczucia winy byś mnie przytulił i mówił, że dam sobie radę. Wyszedłbyś, zabierając wszystko co swoje włącznie z moim sercem, a ja zamknęłabym drzwi na klucz. Rano pewnie znowu obudziłabym się ze zrujnowaną psychiką, popielistym smutkiem i głęboką depresją, lecz tym razem bez serca i nienawiści. Przez następne miesiące nasycałabym się faktem, że miałeś odwagę by tu przyjść, i przez ten fakt utrzymywałabym się przy życiu. Więc przyjdź, proszę, nie pozwól mi umrzeć bez ostatniego pożegnania. / ekstaaza
|
|
 |
|
Lubiłem gdy dawałaś innym do zrozumienia, że jestem tylko Twój.
|
|
 |
Z każdym dniem coraz trudniej wziąć mi haust powietrza. Czuję ten cholerny paraliż mięśnia po lewej stronie klatki piersiowej, boli. Pogłębione refleksje rozbudzają uśpione uczucia, do Ciebie. Pod powiekami kształtuje się Twój obraz, dokładny. Słyszę Twój głos, odbija się od tych cichych myśli, brak go. Umysł podsuwa wypowiedziane przez Ciebie słowa, ogrom. Chciałabym mieć to wszystko ponownie, nie we wspomnieniach. Jedna myśl, szybsze bicie serca - łzy. Nie, nie, nie. Nie chcę płakać, wdech. Siedzenie w parku nie jest dobrym pomysłem. Ta cisza, spokój, powodują, że myśli i samotność bolą podwójnie. Raz, dwa, trzy - idę. Męczę się tu, uciekam. Zmieniam miejsce, chcę usiąść w zgiełku. Udało się, centrum. Zmartwienia gryzą ludzi, męczy pośpiech, a innych gubi rzeczywistość. Mnie - wkurwia samotność. Pustka rozdziera serca, wypełnia umysł. Cztery, pięć, sześć - każdemu zmartwieniu mówię 'odejdź'. / dzekson
|
|
 |
Autorką dwóch wpisów niżej jest ; dzekson. Brakło znaków by podpisać.
|
|
 |
Naprawdę nie wiem, na co czekam, dziś. Mogę Ci powiedzieć czym jest samotność, gdy odchodzi ktoś, kogo kochasz. Pustka, gdy jesteś sam. Rozdarte serce, gdy zabijają Cię uczucia. Łzy, tęsknota, wszystko, co towarzyszy miłości, braku jej. Ból, gdy oglądasz wspólne zdjęcia, słyszysz wspólne piosenki. Zaufanie, które wystawione jest na próbę, ale nie zostaje utracone. Pamięć i wspomnienia, które Cię niszczą. Gorycz, która zostawia niesmak niespełnionych obietnic. Szczęście, które znika, ot tak. Nienawiść, którą przygasza miłość. Ale nie mogę powiedzieć, czy na daną chwilę jestem pewna swoich uczuć. Nie wiem, czy chcę je w sobie zabić, czy pozwolić nadal trwać. Nie jestem pewna ich sensu, czy on jest. Razem z duszą płacze serce, bezsilność. Kiedy już nad miastem zapada zmrok, moją drogę oświetlają złocistym światłem latarnie w pustym parku. Patrzę w niebo, jak co noc. Są gwiazdy, jest ta Nasza. Czy to oznacza, że moja nadzieja powinna trwać, nie gasząc miłości, jaką Cię darzę, do dziś dnia?
|
|
 |
Każde Twoje słowo z czasem zaczęło zadawać ból, prosto w serce. Zniszczyłeś wszystko, Nasze wspólne nadzieje zostały rozdarte w pół. Nie chcę wspominać o Naszych planach, snutych każdego wieczoru. Wszystko, co było wspólne i niegdyś Nas łączyło, tak silnie, dziś jest podzielone na dwa, między Nami. Dzieliło Nas wiele, ale łączyło jeszcze więcej. Pamiętam o przywiązaniu, a przede wszystkim, poświęceniu. Nigdy nie nazwałam Cię skurwysynem, choć powinnam. Użycie takich słów jak frajer, czy inne, było zbędne. Uczucie, to ono mnie powstrzymywało, i powstrzymuje do dziś. Nie mogłabym, nie Ciebie. Czy Ty cokolwiek jeszcze pamiętasz, nawet przez mgłę? Czy przychodzi czasem taki wieczór, gdy mordują Cię wspomnienia? Proszę, powiedz. Dziś nie ma już nic - tylko Ja, tylko Ty, osobno. Nie chcę tak, lecz muszę. Trzeba przetrwać. Trudne, ale wierzę, że kiedyś się uda, wyjść na prostą, razem. Nadzieja, to ona mnie trzyma,przy wszystkim. Wierzę, że także ją masz, przy sobie, cholernie blisko, jak Ja.
|
|
 |
Mówisz, że jest tylu innych facetów. Masz rację. Tylko, że jest mały problem. Głęboko w dupie mam wszystkich facetów. Chcę Ciebie, nie chcę kogoś innego. Tylko CIEBIE! Chcę Twojego uśmiechu, niewinnego spojrzenia, szyderczego uśmieszku, miliona buziaków na gadu - gadu i śmiesznych kłótni o to kto kocha bardziej. Wiem, znowu chcę za dużo, o wiele za dużo.. / liikii
|
|
 |
Przestałam odróżniać dzień od noc, bo po co skoro są takie same? Przestałam już nawet spać, jeść, żyć, przestałam robić wszystko co choć trochę świadczyłoby o moim człowieczeństwie. Nie pytaj się głupio co mi jest, to życie wali mi się na grzbiet. / ekstaaza
|
|
 |
I kiedy już wszystko ogarniemy, to wychodzimy jak co piątek, na wódkę, żeby trochę zapomnieć, i znowu jesteśmy prawie szczęśliwi. Mamy w sobie zapas dobrej woli, która pozwoli nam przetrwać, kilka następnych pustych dni, by wyczerpać się ostatecznie w kolejny czwartek w porze lunchu. / ekstaaza
|
|
|
|