 |
wyhodowałam go sobie w serduszku, małego, przyjaznego, dającego ulgę. siedzi cichutko, ale kiedy jest potrzeba to się odzywa. nie wiesz o nim. nie powiem Ci o nim, bo nic co w moim sercu nie jest Ci znane. to małe coś ma na imię 'wyjebane'.
|
|
 |
przed oczami mam nas. nasze splecione ręce, pruderyjne spojrzenia. moją głowę skrupulatnie ułożoną na Twoich kolanach. ale nie ma słów. są tylko puste krzyki. nieme półsłowa. otwieramy usta na próżno, nie wydając z siebie dźwięków ani uczuć.treść naszych rozmów udało mi się zwyczajne wyeliminować ze wspomnień. teraźniejszość jest łatwiejsza bez obecności przeszłości.
|
|
 |
czasami mam wrażenie, że brakowałoby mi go, nawet gdybym go nie poznała.
|
|
 |
Wciąż byłam w pobliżu, czy było dobrze, czy źle, nie możesz zaprzeczać, zawsze byłam! Patrzyłam jak tkwiłeś, nieruchomo, jak bałwan i nic się nie zmieniasz - wciąż klapa.
|
|
 |
Poszłam do sklepu kupić podstawowe rzeczy potrzebne do życia: chleb, mleko i pistolet.
|
|
 |
Istnieją takie serca odporne na wszytko. Nie pytaj skąd wiem.
|
|
 |
ludzka ciekawość doprowadza mnie do obłędu, a potem jeszcze te obrażone miny
|
|
 |
Muszę mieć na czole wypisane "frajerka" , bo takiego pecha do głupich historii nie ma chyba nikt. No chyba, że ludzie po prostu o tym nie mówią..
|
|
 |
Wlasciwie to koniec swiata jest mi na reke. Skroci moje cierpienie i jeszcze dzien przed, bede mogla Ci powiedziec jak bardzo mi zalezy.
|
|
 |
Nie ma. Słyszysz, jak mrocznie to brzmi? Nie ma mnie we mnie, poza mną i obok. Nie drżę, nie oddycham, serca nie znam, nie dotykam
niczego, nie dotyka mnie nic. Światło zgasło, gęsia skórka zjadła ciało.
Zimno.
|
|
 |
a jak sie wkurwie to sie przetne, wykrwawie do słoiczka, zaniose Ci go, postawie na gazie, włacze. moze przy tej małej demonstracji zrozumiesz jak bardzo we mnie buzuje krew i, ze jak mówię ze mam powód do zdenerwowania to rzeczywiście tak jest?
|
|
 |
a od dzisiaj nie wezmę do ust niczego, co kiedykolwiek z tobą jadlam - sposób na wspomnienia i boczki.
|
|
|
|