 |
i jestem wstrząśnięta ,że takie oto wyznanie wyszło spod mojej ręki , nie jestem aż tak wylewna na codzień , szczególnie w tym temacie
|
|
 |
chciałabym żeby był , żeby ze mną mieszkał , oglądał telewizje , czekał na śniadanie i obiad i kolacje którą sama przygotuje , i żeby siedząc ze mną na kanapie przed telewizorem czasem się do mnie uśmiechnął, nie chce żeby mnie przytulał bo nie lubie , ale mimo mojego anty nastawiania do bliskości mógłby nawet spać ze mną w jednym łóżku , i mogłabym prać jego rzeczy i ciągle go za coś opierdalać, nawet jak nic złego nie zrobi, lubie tak , i mógłby sobie ślicznie spać teraz za moimi plecami a ja siedziałabym na laptopie i tak pisała właśnie takie głupoty o tym jaka jestem zakochana i jak mi fajnie ,że jest ze mną , i chciałabym z nim chodzić do babci na niedzielne obiady , i kłócić się do której z rodzin idziemy na święta jako pierwszej , i chciałabym mieć z nim wspólny samochód , i ciągle sprzeczać się kto dziś bierze samochód a kto jedzie metrem , i strasznie go kocham od 5-ciu lat niezmiennie , i strasznie za nim tęsknie
|
|
 |
fajnie szukać typa którego nawet imienia nie znam, powodzenia
|
|
 |
rób w życiu to, co daje ci szczęście. nie sądź, że to dla kogokolwiek z nas jest łatwe
|
|
 |
nie każdy, którego oczy są zamknięte, śni i nie każdy z otwartymi oczami może widzieć
|
|
 |
jeśli zbyt mocno trzymasz się przeszłości, przyszłość może nigdy nie nadejść
|
|
 |
to jest czas, gdy możemy zostawać całą noc. najlepsi przyjaciele, rozmawiający do białego rana. wnoszący radość pomiędzy ból. mający niewiele do stracenia, a mnóstwo do zyskania. słyszysz mnie? nie chcę Cię pogubić
|
|
 |
noc, to taka dobra przyjaciółka, której możesz zwierzyć się ze wszystkiego, a dzień, to zwykły znajomy z którym często zmagasz się uważając, by nie powiedzieć za dużo
|
|
 |
do najprzyjemniejszych momentów w życiu należą te, kiedy nie możesz przestać się uśmiechać po spotkaniu lub rozmowie
|
|
 |
każdy ma okres, w którym coś gubi - pewne wartości, ludzi, myśli
|
|
 |
kilka minut pod prysznicem, dwie, czasem trzy filiżanki gorzkiej, szatańsko mocnej kawy zamiast śniadania, duża dawka autoironii i znów nadawałam się do użytku
|
|
|
|