 |
|
boję się, panicznie boję się o nas, że ta chwila, ta odległość, ten czas, za bardzo, przesadnie, katastrofalnie nas zabije, zniszczy i skopie, że już nie będzie siły na walkę, na podnoszenie się, na szukaniu sensu w czymś co tworzyliśmy wspólnie. że już miłość nie wystarczy, że uczucie i chęci nie scalą tego co się ulotniło, uciekło gdzieś daleko, że już nie widać, że nie sposób tego dogonić. boję się, że my już nie będziemy tacy sami, że z nami coś się stanie, że rozbijemy się na dwa różne światy, ja na siebie, ty na siebie. i będziemy tak żyć bez siebie, osobno, zagubieni, niepewni i bez świadomości dlaczego, tak a nie kurwa inaczej./slaglove
|
|
 |
|
Ludzie mówią różne rzeczy o miłości. Zamykają oczy i starają się nie zapominać o oddechu, kiedy opowiadają o każdym pięknie, jakie ich spotyka. Czasem uśmiechają się przy tym pełnym ciepła uśmiechem i wtedy dokładnie widać wypisane na ich twarzach przeróżne marzenia odnośnie tego uczucia. Można też spotkać tych, którzy wtedy dyskretnie ocierają policzki rękawami, by nikt nie zobaczył jak płaczą. Ale ja widzę. Każdą tę łzę, każdą drzazgę wbitą w ich duszę. Każdą ranę na sercu zadaną czasem nawet tylko słowami. Każdy uśmiech ukrywający w sobie tyle smutku, że można by przez niego umrzeć. Widzę to wszystko, bo patrząc na nich, widzę jakby swoje lustrzane odbicie. Widzę w każdym z nich drobny kawałek siebie. /dontforgot
|
|
 |
|
Nie podchodź do mnie, nie zagaduj. Nie staraj się mnie poznać, nie proś o dłuższy kontakt. Nie pytaj o nic, nie spotykaj się ze mną, nie przyzwyczajaj się. Nie mów, że mnie lubisz, że pragniesz czegoś więcej. Nie kochaj mnie. Ja wcale nie jestem dobrym człowiekiem. / napisana
|
|
 |
|
w końcu pogodziłam się z w pewnymi faktami, uświadomiłam sobie, że Ciebie nie będzie, może w końcu dam rade iść do przodu co będzie takie trudne, bo nie prowadzą mnie już Twoje dłonie. /samowystarczalna
|
|
 |
|
Śnił mi się, ale to nie był dobry sen. Dał zbyt dużo nadziei, która znikła po otwarciu oczu./esperer
|
|
 |
|
Gdybyś teraz stanął w moich drzwiach, to pewnie nie była bym w stanie powiedzieć Ci jak bardzo Cię kocham i jak długo czekałam na tą chwilę. Najpierw z pewnością wykrzyczałabym Ci w twarz ile kosztowała mnie Twoja nieobecność, jak bardzo bolał mnie każdy dzień. Rozpłakałabym się wspominając wszystkie samotne wieczory i nieprzespane noce. Wyrzuciłabym wszystko złe co przytrafiło mi się po Twoim odejściu, powiedziałabym jak znienawidziłam świat, ludzi, życie i jak bardzo zamknęłam się w sobie. Ciekawa jestem czy uwierzyłbyś, że można tak bardzo cierpieć z miłości, że można umierać od nowa każdego dnia i każdego dnia mówić sobie, że właśnie teraz tęskni się po raz ostatni, że można tak bardzo oszukiwać siebie i wszystkich dookoła, że już wszystko jest dobrze, a moje małe serce wreszcie zostało poskładane w spójną całość. Bez Ciebie jest tak cholernie źle, ale czy potrafisz uzmysłowić sobie ile żalu, bólu i tęsknoty mieści w sobie moje wątłe ciało? / napisana
|
|
 |
|
Jeszcze nie słyszałam, aby historia w której dziewczynie zależało bardziej, skończyła się dobrze. / napisana
|
|
 |
|
A może po prostu ludzie myślą, że jeżeli odejdą od nas to zabiorą ze sobą wszystko co wnieśli do naszego życia? Może mają wrażenie, że znikną wraz ze wspomnieniami, ze szczęściem, że zabiorą całą miłość jaką nam dali? Nie wiem, może sądzą, że ich odejście nie przyniesie nam bólu, łez i tęsknoty, bo dadzą radę zabrać również i to. / napisana
|
|
 |
|
aż dziwne, że tak bardzo się myliłaś
|
|
 |
|
Spójrz za siebie i powiedz mi co widzisz. Zajrzyj w swoją przeszłość i opowiedz mi o niej. Za dużo łez, prawda? Nieprzespanych nocy i zmarnowanych wieczorów też zbyt wiele? Pewnie jeszcze chcesz mi opowiedzieć o paraliżującym bólu i o tęsknocie, która sprawiała, że nie byłaś w stanie normalnie funkcjonować. Wiem, że zobaczysz tam jeszcze kilogramy smutku i złamane serce. Ale zajrzyj trochę głębiej. Przebij się przez ten żal i cierpienie, a ujrzysz szczęście i radość jaką doświadczałaś każdego dnia. Przypomnisz sobie swoją miłość, która tak bardzo Cię uskrzydlała. Widzisz jego uśmiech? Jego oczy, które pokochałaś? Pomyśl o każdym wspólnym wieczorze, o tym jak uwielbiałaś życie i pragnęłaś wyciągać z niego jak najwięcej. Uświadom sobie, że jego osoba nie przysporzyła Ci tylko złych wspomnień, ale przede wszystkim dała Ci tak wiele piękna. Widzisz, miłość nie jest zła, jest po prostu za mało idealna i czasem rani. / napisana
|
|
 |
|
odziwo czyjeś oczy nadal nie stają sie nudne.
|
|
 |
|
I mamy siebie, znów mamy siebie i miłość w oczach, pełno miłości i patrzę na niego, mam najbardziej zakochane oczy jakich mogłam się po sobie spodziewać, bo przecież, ja taka brzydka jestem w środku, ale nie z nim, nie przy nim i widzę, że to spojrzenie go rozbraja, to co do niego czuję, kompletnie go rozbraja i wie, że nie musi się bać i zawsze tak jest, za każdym razem, miłość wytrąca nam z dłoni pistolety, odkłada na stół noże, ukryte w rękawach, zdejmuje maski, rozkłada ramiona, och i ten jeszcze przed chwilą kawał chuja, tak wtula głowę w moje ramię, i gładzę go po włosach, przytulam się mocniej i wierzę, naprawdę wierzę, że będziemy, że damy radę, że przetrwamy i poza nim, wiara to jedyne co mam, bo tak musi być, bo kurwa, kto by nas chciał, z kim byłoby tak, tak, tak..właśnie tak jak powinno ? Nigdy, nigdzie, z nikim, przecież. Mrugam bezradnie powiekami,bo przecież nie płaczemy, nie przeżywamy, przecież jesteśmy.
|
|
|
|