 |
-Nie lubie się żegnać..-szepnęłam wtulona w Jego klatę -Ani ja.To juz będę jechał..Za to będziemy się witać całe dnie i noce-dodał z łobuzerskim uśmiechem.Doskonale wiedział,ze ledwo mogę się powstrzymać,że nie potrafię pohamować się względem Jego i jego ciała.Wie jak mnie prowokować i doskonale mu to wychodziło-Odprowadź mnie do samochodu-rzekł między pocałunkami,po czym się podniósł i ruszył w kierunku drzwi.Nie chciałam wyjeźdzać,nie chciałam się z nim rozstawać na tak długo.Łezka zakręciła mi się w oku lecz umiejętnie potrafiłam ją ukryć.Gdyby zobaczył rozstanie byłoby trudniejsze-Kocham Cie..-powiedział,po czym szybko się odwrócił i wsiadł do samochodu i odjechał..Stałam przygladajac się jak wyjeźdza z ulicy.Nie lubie sie żegnać,ale myśl,że mam do kogo wracać wynagradza mi wszelkie smutki.. || pozorna
|
|
 |
Zaczynamy odliczanie ! 7 tygodni.. -> dzień pierwszy.. || pozorna
|
|
 |
|
Sprawiłeś, że nie mam apetytu. w nocy nie mogę spać, a za dnia nie potrafię się na niczym skupić. Sprawiłeś, że nie bardzo wiem, jak mam bez ciebie żyć. A ty co? Ty zapomniałeś mi powiedzieć, żebym się nie wczuwała, bo to tylko zabawa.
|
|
 |
|
Chyba jestem inna, bo coś czuję, że zamiast mózgu mam serce.
|
|
 |
pójdę i poczytam sobie książkę, tak w samotności. w sumie, to wciąż przebywam tylko w samotności.
|
|
 |
|
Przepraszam, ale poddałam się.. [remember_]
|
|
|
|