 |
Trzymałem ją za rękę, byłem przy niej bo wiedziałem, że tego potrzebuje. Na jej twarzy nie widniał uśmiech. Jej oczy były zapłakane. Bezbronna i niewinna stała obok mnie. Jej włosy delikatnie opadały na czarną tkaninę. Widziałem ją w innym odzwierciedleniu niż zazwyczaj. Była cała przepełniona smutkiem, radość jaką nosiła w sobie nagle z niej wyparowała. Serce krajało mi się na ten widok, ale nic nie mogłem zrobić. Przecież nie mogłem wskrzesić zmarłego. Co chwila mocniej łapała mnie za rękę. Pragnąłem zabrać ją z tamtą i móc przytulić. Widziałem jak stara się ukryć ból, który przepełnia jej ciało. Bałem się o nią. Chciałem by poczuła się bezpieczna, bo przecież w jej oczach było widać strach. Widziałem jak cierpi. Właśnie wtedy uświadomiłem sobie, że po moim odejściu będzie jeszcze gorzej. Dziś wiem dlaczego na każde pożegnanie powtarza mi, że mam na siebie uważać. Boi się, że straci zbyt wiele. W ciszy prosiłem Boga by miał ją pod swoją opieką.. // nic_nieznaczacy
|
|
 |
|
Kiedy ktoś umiera, to jest jak dziura w dziąśle po zębie, który wypadł. Można bez problemu żuć, jeść normalnie, ma się w końcu jeszcze dużo zębów, ale mimo to język wciąż powraca w to puste miejsce, gdzie nerwy wciąż jeszcze są trochę wrażliwe. | Jodi Picoult
|
|
 |
Teraz nie ma Cię, ale nikt nie zapomni, bo jesteś w każdym sercu. // Fabisz.
|
|
 |
- Płaczesz?- zapytał zapalając światło w samochodzie. - Ja? Nie, nie mam powodów do płaczu- powiedziałam pospiesznie ocierając słoną kroplę wypływającą z lewego oka. - Co się stało, Kochanie? Spójrz na mnie- zatrzymał się na poboczu i skierował moją w twarz w swoją stronę łapiąc delikatnie za brodę. - Wiesz... Ja po prostu zaczynam tęsknić, zaraz się pożegnamy, pocałujesz mnie, wysiądę, a ja wchodząc do domu zacznę odliczać czas do kolejnego spotkania. Bo wiesz, jesteś dla mnie znacznie ważniejszy niż myślisz. / aniusssia
|
|
 |
|
Stałam się jego uzależnieniem. Oczkiem w głowie, jedynym dobrym wyborem i tlenem, którym oddycha. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
Staliśmy w wieży w zamku-nie byliśmy parą,jednak nieznane mi dotąd siły przyciągały mnie do niego niczym magnez do lodówki.Wiedziałam już czego pragnę,lecz nie do końca zdawałam sobie sprawę,czy na pewno chcę.Ale wiedzialam jedno,chciałam aby przyciągnął mnie do siebie i pocałował z całych sił.Nie było tam nikogo prócz nas i słonecznego południa.Nie zrobił tego jednak,nie pocałował lecz delikatnie objął mnie ramieniem jak zwykła koleżankę.-Dlaczego? zastanawiałam się,nie podobam mu się,nie chce...?Czy jest coś,a może ktoś o kim nie chce mi powiedzieć?Nie wiedziałam.Nie miałam wtedy pojęcia,że ten pocałunek czekał jeszcze kilka tygodni,na to aby potem wspólnie trwać,nie miałam wtedy pojęcia,że On pokocha mnie z calych sił,ze wybaczy mi zdradę i stworzy mi najpiękniejszy świat o którym zawsze marzyłam.Nie wiedziałam,że pokocha mnie z taką siłą,że gotów jest oddać wszystko,byleby uczynić mnie szczęśliwą,czy zasluguję na to?Pewnie nie,ale On nadal pragnie ofiarować mi szczęście.|| pozorna
|
|
 |
Było ciemno. I w życiu i na ulicach. Było ciemno, mimo, że moje światło było obok. Tak - to o nim mówię. Właściwie.. chyba o nim. Nie mam już żadnej pewności, bo gdy patrzę w jego oczy, widzę coś czego nie powinnam tam widzieć.. Coś, czego nigdy nie powinnam zobaczyć i wiem to, mimo, że nie tak naprawdę nie mam pojęcia co to. Dookoła mnie rozciągał się mrok, a mój umysł, zamiast huczeć od emocji, jak zwykle, gdy go widzi przypominał to, co mnie otaczało. Ciemność. Po prostu ciemność - żadnych uczuć. Żadnych uczuć do człowieka, który w moim sercu zajmuje pierwsze miejsce. Czy to nie straszne?
|
|
 |
Strasznie tu zimno i pusto. Bez Ciebie nie mogę usnąć. Pytasz się jakie to miejsce... Nie znajdziesz - nie patrzysz sercem. Nie ma Cię przy mnie - to wszystko. Ociepli się, gdy będziesz blisko. Lecz sensu nie ma nic w okół, życie od świtu do zmroku nudzi mnie bardziej niż myślisz.. Zbyt długo byłeś mym wszystkim.
|
|
 |
"Pasja jest jak miłość. Jak miłość to ponad życie" ~ JWP
|
|
|
|