|
Bo to przed niego kurwa nie śpię, mam depresję i się tracę, a mówiłeś przejdzie z czasem , będzie lepiej, że zobaczę, że świat się nie kończy, zobaczyłam, ale wrak człowieka w lustrze, kiedy przemywałam twarz wycierałam ją przed lustrem
|
|
|
zaczaruj mnie na życie całe.
|
|
|
wytłumacz mi tylko, po chuj to wszystko było?
|
|
|
potrafił uśmiechem rozpierdolić wszystkie moje kłopoty. był bezkonkurencyjny.
|
|
|
i will not waste another
11:11
on you
|
|
|
Telefon komórkowy znów zabrzmiał dla niej ulubioną melodyjką, oznaczającą przychodzący SMS. Odblokowała i spojrzała na ekran. Jej mordka odzyskała dawny uśmiech, gdy patrzyła na imię, które wysłało jej wiadomość. Mimo, iż pytał się tylko, jak się jej spało, skakała z radości jak głupia. I nazwał ją słoneczkiem. Poczuła, że w żołądku
coś jej się kołacze.
|
|
|
mam gdzieś, te wszystkie plastikowe uczucia, sztuczne uśmiechy. udawanie szczęścia, tylko po to, aby oszukać własną podświadomość. imitacja radości, nigdy nie wyjdzie naturalnie.
|
|
|
... i pytasz skąd te krwawe ślady na wargach. jak byś nie wiedział, że przygryzam usta, kiedy tęsknie...
|
|
|
chciałabym umrzeć młodo. i tragicznie. niebanalnie. nie chcę we śnie, nie chcę zachłysnąć się kawą. nie chcę przypadkiem. nie chcę po cichu. nie chcę w samotności. chcę głośno, z hukiem, werblami i muzyką. i z czarną flagą
|
|
|
przeczytała najpierw po cichu spis potrzebnych rzeczy: mleko, jajka, proszek do pieczenia, musztarda, przykro mi - to koniec
|
|
|
nie jestem suk*watą pieprzoną księżniczką, nie mam przyjaciela geja i nie palę grubych, tanich papierosów. ale rumienię się na Twój widok. paradoksalnie jestem wulgarna i chyba z każdym dniem coraz bardziej chamska. '
|
|
|
Wstawać rano, by dojechać do pracy w biurze, gdzie nie mam szans Cię spotkać? Pieprzę takie życie.
|
|
|
|