 |
I nigdy nie mów, że kochasz tylko po to, żeby kogoś pocieszyć. Nigdy nie mów o wspólnych nocach, skoro wiesz, że jednak nie chcesz. Nigdy nie zostawiaj pijanego, skoro wiesz, że sam pijesz. Nigdy nie mów, że Cię nie ma, lecz po prostu powiedz, że nie chcesz rozmawiać. Nigdy nie mów, że wszystko Ci się we mnie podoba, jeśli nie podoba Ci się nic. Nigdy nie mów, że jestem jedyna, wyjątkowa, skoro wiesz, że to gówno prawda. Nigdy nie całuj, jeśli wiesz, że to dla Ciebie nic nie znaczy, bo dla kogoś może to oznaczać bardzo dużo. Nigdy nie mów "zapomnij", skoro wiesz, że i tak tego nie zrobię,bo nie chcę i nie potrafię. Nigdy nie mów, że to nie jest takie trudne,jeśli wiesz, że dla mnie to najtrudniejsza rzecz jaka kiedykolwiek zrobiłam. Nigdy nie chciej wracać do starych czasów, skoro wiesz, że niedługo zostawisz, złamiesz serce i powiesz "spierdalaj". Proszę Cię, nie kłam. Czy wymagam za wiele?
|
|
 |
próbuje zapomnieć o tym wszystkim, ale to jak mnie olewasz jest kurwa nierozsądne.
|
|
 |
tylko niektóre rzeczy biorę sobie do serca. ciebie na przykład wezmę.
|
|
 |
Gdzieś tam dopuszczam tą myśl i gdzieś tam uparcie mój rozum podzielił się na dwa fronty które nieustanie konkurują ze sobą, to dość męczące. To bicie się z myślami. /improwizacyjna
|
|
 |
22:12, za 48 minut wsiądzie w samochód i odjedzie na kolejne pół roku, jeszcze niecałą godzinę temu leżałam w jego ramionach, w nieudanym kucyku i szerokich dresach, spoglądając w jego niebieskie tęczówki. to kilkadziesiąt minut temu słyszałam to szczere 'kocham, wrócę'. Składał pocałunki na moich ustach jakby to wszystko było czymś prawdziwym jakby istniało 'my'. I za każdym razem kiedy pozwoli mi się zbliżyć do tego stopnia bym widziała w nim coś wiecej niż przyjaciela, wyjeżdża, zostawia mnie i burdel w głowie, nieświadomy, że sięgająca mu do serduszka dziewczynka zamartwia się gdy zabiegany nie ma czasu zadzwonić, ale to co. Nieważne. 1379km ode mnie, wciąż jest dla mnie, wiem. /improwizacyjna
|
|
 |
Sms - 'będę za 15 minut'. Szybki ogar i jak za dawnych czasów wsiadam do auta czekającego pod blokiem. W drodze do pobliskiej wiochy gadaliśmy głównie o pierdołach, jak zwykle o tym, że wyjeżdża i kiedy wróci, jak zwykle przeliczyłam się licząc, że wbije w wakacje bo jak to ujął już przedłużył mu się pobyt tutaj. Po dojechaniu poszliśmy się przejść nad jezioro, idąc przytuleni ludzie uśmiechali się jakbyśmy byli niewiadomo jak słitaśną parką. Uspokoiłam śmiech i dość spokojnie zaczęłam - pamiętasz tamtą noc? no wiesz. -Zdziwiony przytaknął.- Bo wtedy, no, obeszło się bez zabezpieczeń i wiesz, ciąża i te sprawy. I teraz musisz jechać do londynu zarabiać na swoje dziecko. Momentalnie zbladł i stwierdził, że moje żarciki wcale nie są zabawne. Ciągle utrzymując cholerną powagę przez 15 minut uświadamiałam go, że to żaden żart, że będzie tatusiem. Obejmując go w pasie dodałam krótkie 'przecież wszystko będzie dobrze' po czym pocałował mnie w czoło udając, że mi wierzy. /cz.1
|
|
 |
Dobra, dobra. Już spokój, tak? Cichutko, nie becz. Wdech wydech, widzisz? Od razu lepiej. Pomyśl, no zastanów się czy to serio jest tego warte? Czy to naprawdę jest miłość? Wiem, wiem, teraz powiesz, że wszyscy mają sie odjebać od Twoich uczuć bo ty wiesz najlepiej. Ale zobacz, nie doświadczyłaś tego fizycznie, na dobrą sprawę psychicznie też to okrojone było. No przypomnij sobie ile razy deklarowałaś mu wielką miłość, a gdzies w środku zastanawiałaś się czy serio go w ogóle kochasz. Serio była to wielka miłość? Ryczałaś przez niego, czy przez inne czynniki o których po prostu nie chciałaś nikomu mówić? Zastanów się, naprawdę, czy to było aż tak wielkie? Widzisz chyba nie. Bo spójrz, bardziej żałujesz tego, że nie wzięłaś numeru od zajebistego kolesia niż tego, że gdzieś tam odszedł. Popatrz, masz przecież szereg ludzi obok. Wszystko może być dobre i w sumie nawet lekkie. Ale żyj, żyj bez świadomości jego osoby. Dołącz go do tamtej nieistniejącej dwójki i będzie po problemie. /impr.
|
|
 |
Krwawiące rany na łydkach od wbijania paznokci, zapuchnięte czerwone oczy, bezwładne ciało ułożone prawie nagie na zimnych płytkach łazienkowych, obijanie głowy i przykurwianie pięścią w ścianę. Tyle wieczorów upływających w taki właśnie sposób by dowiedzieć się, że tak naprawdę kocha ją. To wszystko by uświadomość sobie, że już nie ma żadnej nadziei na nic. kurwa na nic. /improwizacyjna
|
|
 |
Mam ochotę wyrzygać mu wszystko co kumulowało się we mnie w ciągu ostatnich miesięcy, mam ochotę ryczeć, skurwić się, zrobić cokolwiek byleby to wszystko wyładować. Ale najbardziej, najbardziej chciałabym powiedzieć mu prosto w twarz jak bardzo boli nienawiść gdy się kocha. /improwizacyjna
|
|
 |
Boję się siebie, boję się otoczenia i ludzi którzy czekają na mój upadek. Boję się w końcu złamać raz i na zawsze, bo zawiodę tak wielu. ale boję się o moją pieprzoną psychikę która coraz częściej udowadnia mi, że nadaje się tylko i wyłącznie do leczenia psychiatrycznego. Czuję się jak jakaś nawiedzona. /improwizacyjna
|
|
 |
a w miłości ? racja, według mnie wiek nie gra roli, bo jeżeli kogoś kochasz to kochasz JEGO, a nie jakieś liczby, które mają być jakąś przeszkodą między wami. |miss_youuu
|
|
 |
miałeś głaskać mnie po policzku, a nie przypierdalać mi w niego z całej siły. Twoje ręce miały być dla mnie osłoną, a nie katem. Twoje usta miały wypowiadać 'kocham Cię', a nie kolejne wyzwiska. obiecałeś prowadzać za rękę, a nie ciągnąć za nią z całej siły. przyrzekałeś miłość, nie kolejne ciosy. / veriolla
|
|
|
|