Pije wódki łyk i przez chwilę, zanim usnę myślę "z kimś już mógłbym być".
I chwile później wpadasz na mnie w przedpokoju.
Twoje oczy trochę smutne, chyba patrzą prosto w moje i nic nie mówisz znów.
Ja milczę też, ale oboje mówimy "chyba chcę, lecz wybacz, wiesz, trochę się boję".
I chyba sięgnę zanim wyjdziesz, rzucasz mi "dobranoc".
I widzę w Twojej twarzy, ktoś Cię wcześniej mocno zranił.
I tak zanim się poznamy domyślamy się, co to drugie ma na myśli przez ten pierwszy miesiąc.
I z tych niedopowiedzianych spojrzeń, gestów i słów rodzi się zainteresowanie, by czas zepsuć to mógł.
|