 |
|
no kurwa, ja już chyba powariowałam od tej całej miłości .
|
|
 |
|
niesamowite jak jedna osoba, może nam sprawnie odebrać umiejętność oddychania .
|
|
 |
|
zadzwoń, gdy w końcu najdzie cię ochota na miłość .
|
|
 |
|
przyjdę, jak się upiję . na trzeźwo nie podejmuję desperackich wyzwań .
|
|
 |
|
ubóstwia malować swoje paznokcie na krwistą czerwień . nie pogardzi, wypadem na piwo z twoimi kumplami . kocha zmysłowe szpilki, ale z pełnią zapału obejrzy z tobą mecz . otwiera okno na oścież, podczas deszczu . w czasie zimy, biega boso po śniegu . nie toleruje świeczek na urodzinowym torcie i kocha gumę balonową . jest wyjątkowa, pełna obłędu . szukająca osobnika, który ją za ten obłęd, pokocha .
|
|
 |
|
- chyba się w nim zakochuję . - nic dziwnego, ty lubisz popełniać błędy .
|
|
 |
|
nadchodzi moment, kiedy nawet poranna kawa jest zbyt monotonna, aby ją pić . masz dość codzienności, pragnąc żyć z wciąż przyspieszonym tętnem .
|
|
 |
|
- miałaś nie pić wódki . - miałeś mnie nigdy nie zostawić .
|
|
 |
|
mimo,że nie jesteśmy razem to i tak cię żadnej innej nie oddam.
|
|
 |
|
Nie potrafię dłużej błądzić ulicami miasta i myśleć tylko o tym, by stąd wyjechać. Nie umiem dłużej być silną i mimo wszystko trzymać się na nogach, potykam się. Zaopiekuj się mną, dobrze?
|
|
 |
mam nadzieję, że docenisz każde ze słów jakie kieruję do Twojej zagubionej duszyczki. na pewno chciałbyś wiedzieć jak teraz wyglądam. moje włosy są roztrzepane jak zwykle, a makijaż zniszczyłam płacząc. w tym przypadku 'kocham Cię' to za mało. jesteś moją morfiną. drżę na samą myśl, że uciekniesz. czekałam na Ciebie mimo cierpienia i niesamowitego strachu. wytrzymywałam każdy cios, chociaż nieraz rozrywał mi serce. jestem jak pies, którego jesteś właścicielem, wciąż trzymasz mnie na emocjonalnej smyczy. tylko jej nie puszczaj! nie chcę zostać sama. nigdy nie byłam waleczna, zawsze poddawałam się na starcie, a dziś dalej idę przed siebie, bo wiem, że czekasz na mecie. metą jest nasz dom, nasze słodkie dzieciaczki, brak uzależnień, brak innych, my, nasze idealne życie planowane przez całe miesiące.
|
|
 |
kiedy Ty imprezujesz, ja odpalam fajkę i piszę na klawiaturze tak szybko jakby to miały być ostatnie kliknięcia w życiu. próbuję odnaleźć zapomnienie w pisaniu, naiwnie wierząc, że może ono ukoi moją zdruzgotaną duszyczkę. tak kurewsko potrzebuję Twojego dotyku, ale nie tak łatwo mi go zdobyć. raz jesteś na tak, raz na nie. kłócimy się, zrywamy, całujemy, wracamy. serce irracjonalnie zbliża mnie do Ciebie, tak jakby potrzebowało naszego związku na stałe, choć wie doskonale, iż jest to zupełnie nierealne. dławię się słonymi łzami, znów brakuje mi powietrza.
|
|
|
|