 |
Ten kac jest moralny, ten stan jest fatalny ten plan, który miałem nie staje się triumfalny
|
|
 |
strach na pokładzie, gdzie jestem kapitanem ja wziąłbym Cię za rękę i chętnie poszedł dalej
|
|
 |
nie mam odwagi pytać czy mi wybaczysz chcę Ci powiedzieć, że zawsze będę Cię kochał
|
|
 |
nie wiem od czego zacząć, mam w oczach łzy, choć chłopaki nie płaczą to chyba żaden wstyd.
|
|
 |
Zamawiam zupę - dostaję sajgony i nie wiem kto jest popierdolony? Czy ja? Czy świat? Czy kto? Czy co? Los mieni się kurwa w oczy.
|
|
 |
Czasami mówią, że mnie kochają, ale tylko dlatego, że mnie nie znają.
|
|
 |
Alkohol sprawia ze droga jest długa ja chyba lekko się odbijam od ścian I uwierz mi szczerze ze tylko głupiec uwierzył by ze spowodował to wiatr
|
|
 |
Znów myślę o niej i nie wiem co zrobię tak bardzo zaczynam czuć wewnętrzny ból 11 piętro warszawski wieżowiec gdyby nie ona poleciał bym w dół
|
|
 |
Gdy w siódmych błotach dotarło żeś wjebany . To reszta mózgu doradziła takimi słowami : Możesz sie wybić albo iść na ósme piętro . Możesz sie wybić albo dźwigać to piętno . Może cie skręcać albo żyć sie lekko . A typa w kostnicy jest i tak wszystko jedno ! '
|
|
 |
No i padaka nie walniesz dziś do nocha . Bo nie masz telefonu na ławce zaczynasz szlochać
|
|
 |
Już go widzisz na przywitanie macha . Ale nagle puszcza sie za nim tajnych psów watacha
|
|
 |
Ten hip hop jest nasz brat,
ten hip hop to Asfalt,
te drzwi bloki schody,
bo ten hip hop to prawda.
|
|
|
|