 |
to się nie mieści w nosie, konfidentów dziś palimy na stosie!
|
|
 |
Na sali sądowej każdy kantem patrzył
Tacy młodzi, myśleliśmy, że jesteście starsi
|
|
 |
Nie cofnę czasu, choć bym bardzo chciał
Co dla mnie przeznaczone było Bóg dał
Słyszałem jak matka mówi nie igraj z ogniem
Na miłość jest za wcześnie, nie dostaniesz jej
|
|
 |
A mówili nie martw się ziomalu
Kilka dni przed tym dniem zostałem sam jak paluch
|
|
 |
A miało być tak pięknie
To dla wszystkich ludzi za którymi tęsknię
|
|
 |
Do przodu kurwa, krok za krokiem równam
Słuchaj to prawda, nie fałszywe gówna, ta
|
|
 |
Jak nie masz humoru to nawet powietrze Cie wkurwia.
|
|
 |
Czasem mówimy, że brak nam słów, a tak naprawdę to po prostu chciałoby się kurwa esej napisać.
|
|
 |
To przyjaźń? Może lepiej o tym nie mówmy. Te słowa chrzęszczą jak szkło pod podeszwą. Trzeszczą, chuj z tym, jebać to zresztą
|
|
 |
Siema kolego nie pozbędziesz się wspomnień, zakręciłam Twoim światem lepiej niż ktokolwiek.
|
|
 |
Piąty głębszy, szósty głębszy
Za zdrowie pijanych, wiecznie chętnych dziewczyn
|
|
 |
Wstyd przy tych najebanych mordach
Z zagubionych rzeczy można by otworzyć lombard
|
|
|
|