|
Po trzech miechach wróciłem, gadałem z nią, mega spięcie,
na szczęście usłyszałem coś, dzięki czemu chodzimy za rękę.
|
|
|
Dno ma to do siebie, tak między nami, że
tańczymy wszyscy, a upadamy sam.
|
|
|
Choć krył łzy, pisał wciąż do niej listy z więzienia,
że dla takich jak my nasz dom jest tam, gdzie nas nie ma.
|
|
|
Nie mam serca się odwracać, nie mam czasu iść do tyłu,
zbyt często nic nie czuje, więc ból to mój azymut.
|
|
|
Czasem myśle gdzie jest kres tej ludzkiej głupoty,
budować coś na czyjejś niewiedzy, zajebisty motyw.
|
|
|
Nie mów, że świat daje równe szanse
Nie mów żebym uczył się żyć z dystansem.
|
|
|
Samotna starość dała mu spokój i morał.
Że uczciwe był sobą i ani chwili nie żałował.
|
|
|
Na koniec życia, nad czyimś stanąć grobem
już się nie miniecie, ten ktoś chciał być przy tobie.
|
|
|
Nie boję się jutra, kiedy patrzę na blizny
Już nawet się nie wkurwiam, kiedy chcą mnie zniszczyć.
|
|
|
Jest w nas taka wstęga, silniejsza niż czyjeś słowo
To samotność, w duszy jesteś nią, ona jest tobą.
|
|
|
Psychika żegna się, szał rozrywa sens,
padam z oczu płynie krew zamiast łez.
|
|
|
Ty jednen rozumiesz mój ból, a więc czekam, tylko z Tobą mogę czuć, tylko Tobie chcę przyrzekać
|
|
|
|