 |
Mimo , że nie słyszę od Ciebie codziennie recytowanych wierszy miłosnych , nie zabierasz mnie co wieczór na romantyczne kolacje przy świecach , z Twoich ust zamiast 'skarbie' częściej słyszę aroganckie 'kurwa' . Podczas naszych spotkań patrzysz na mnie tym swoich szczęśliwym prze ćpanym wzrokiem zamiast prawić mi komplementy . Kiedy wychodzimy gdzieś razem Ty wybierasz ławkę przy piwie zamiast długie spacery przy zachodzie słońca , a ja i tak coraz bardziej uzależniam się od Ciebie
|
|
 |
zazdrość.. niby nie potrzebna, a jak wiele nam daje. wtedy uświadamiamy sobie na kim tak naprawde nam zależy.
|
|
 |
Byłam dla Ciebie tak w chuj ważna, by teraz móc być nikim.
|
|
 |
Rzadko jest za wcześnie, przeważnie za późno, życie to zamknięta pętla czasu.
|
|
 |
znów dostrzegła to intensywne spojrzenie, którego z niej nie spuszczał.
|
|
 |
I w jednej chwili obumiera w Tobie wszystko.
|
|
 |
Nie odchodź, jeszcze nie teraz.
|
|
 |
A jeśli chodzi o głupie pierdolenie na mój temat? Droga wolna, szmaty.
|
|
 |
Paradoksalne, że przez te przyjemne wspomnienia cierpimy najbardziej.
|
|
 |
Dorosłam i źle mi z tym, w chuj niedobrze.
|
|
 |
Zawsze możesz przecież popierdolić o odpowiedzialności, nawciskać mi kitów o rozsądku, a ja i tak Ci powiem, że mam to wszystko w dupie, że to wszystko gówno prawda. Przecież sam mi mówiłeś, że nie sparzysz się dopóki nie spróbujesz, pamiętasz?
|
|
 |
zamykasz w dłoni dłoń, tak idealnie splatając nasze palce. po chwili przyciągając moje ciało do siebie, trzymasz przy sobie, cholernie mocno w objęciach. czuję twój oddech na szyi, delikatny dotyk warg na obojczyku za każdym razem wywołujący dreszcze, jest czymś o czym marzyło każde z nas. tak słodko uśmiechając się, przybliżasz swe usta do mych, łącząc je w jedną całość. zatracasz się, pozwalając sobie tak głęboko zatopić się w ich smaku. dzielisz się swym oddechem, powoli scalając go z moim oddajesz część siebie. | endoftime.
|
|
|
|