 |
dziękuję tym którzy byli i są, chvj w krzyż tym co odeszli. Dziękuję tym co akceptują moje głupie decyzję. I dziękuję Ci za to, że nadal mnie kochasz i znow jesteśmy razem. :* Paweł.
|
|
 |
I dziekuje Bogu za to, że mam takich przyjaciół. Tylko Oni umieją wyciągnąć mnie z domu mimo wszystko tekstem ' jak nie wyjdziesz to wyciągniemy Cie siłą, no juz łap Ją za nogi. ' gdy to słyszę juz wolę sama wyjść. Tylko Oni potrafią wlać mi do mordy hektolitry wódki pod pretekstem poprawienia mi humoru i wyluzowania. Tylko Oni robią mi taki bałagan w pokoju, że potem szukam rzeczy przez miesiąc. Oni wchodzą do mojego pokoju oknem i zwracają sie do moich rodziców ' Pani Mama, Pan tato' tylko ich tak na prawdę kocham i nigdy nie przestanę, bo Tylko Oni wiedzą jak jest, a jednak mnie kochają.
|
|
 |
stałam dzisiaj nad Twoim grobem, wpatrując się w Twoje zdjęcie i próbując ukradkiem wycierać łzy. patrzyłam na te kolorowe znicze i kwiaty, i próbowałam w końcu zrozumieć czemu Cię przy mnie nie ma. przed oczami miałam wspomnienia - jak zawsze powtarzałeś, że zrobisz dla mnie wszystko, jak mnie przytulałeś, i jak byłeś - ot ta, po prostu. przecież jestem już duża, przecież dorosłam - powinnam zrozumieć, że już nie wrócisz. a mimo to nadal, gdy tylko otwierają się drzwi, mam nadzieję,że wejdziesz do domu, z walizkami, i powiesz mi, że Bóg sobie ze mnie zażartował. nadal żyję przeszłością, i nie jestem w stanie tego zmienić... / veriolla
|
|
 |
nawet nutella stracila smak.
|
|
 |
Chociaż wszyscy inni dookoła
we mnie zwątpili, on
pozostawał niewzruszony.
kiedy leżałam na wielkim łóżku
pod tobołem kołdry i koca,
ciągnął mnie za rękę, związywał włosy w koczek,
zakładał trampki na stopy i
zabierał na zielone pole.
Kazał mi usiąść na przeciwko
siebie i bluźnić. W tym jednym
momencie pozwalał mi używać najgorszych przekleństw,
jakie znałam. Po moim potoku
słów był w stanie określić, czy
czuję się choć odrobinę lepiej.
jeśli nie, kazał mi płakać.
Mówił, że jesteśmy z dala od ludzi więc mogę nawet drzeć
ryj. I tak robiłam. W
najgorszych momentach
szarpałam go za szarą bluzę,
szczypałam, a potem, gdy
cała złość i cały ból ze mnie uchodził, przytulał mnie tak
mocno, że ledwo łapałam
oddech. Zawsze wiedział,
czego mi trzeba.
|
|
 |
po raz kolejny leżąc na podłodze patrząc w sufit i słuchając dobrego bitu uświadamiam sobie, że zawalajac szkołę, pijąc i jarając rujnuje sobie życie. Ale po raz kolejny mam to głęboko w dupie.
|
|
 |
niedawno minęło jedenaśnie lat. wiesz, to ponad cztery tysiące dni bez Ciebie. a ja nadal nie potrafię się z tym pogodzić. nadal nie rozumiem jakim prawem Cię straciłam. nie umiem pogodzić się z tym, że odszedłeś przez głupotę innych. jedenaście lat- to tak bardzo dużo,a zarazem za mało, by pójść na cmentarz, i powiedzieć 'rozumiem'. za mało by bez ścisku w sercu spojrzeć na Twoje zdjęcie, i uśmiechnąć się. za mało, by nauczyć się żyć bez Ciebie.. / veriolla
|
|
 |
nie da się zapomnieć czegoś, lub kogoś tak do końca. zawsze w Naszej głowie i Naszym sercu pozostanie pewien zakamarek, pewien korytarzyk zamknięty na średnio szczelne drzwi. pewne pomieszczenie z którego wspomnienia potrafią wydobyć się w zastraszającym tempie. dlatego też warto mieć obok siebie kogoś kto będzie posiadał zapasowe zamknięcie do Naszej skrytki. kogoś kto bez wahania wejdzie do Naszej głowy, i Naszego serca - tylko po to by Nam pomóc, nie po to by ponownie Nas angażować. tak, taki ktoś to przyjaciel - najlepszy mechanik na świecie. / veriolla
|
|
 |
wolna od szkoly, znajmych, pracy. Tylko czy o to mi chodzilo.
|
|
 |
byłeś dla mnie zawsze.mogłam zadzwonić nawet o piątej nad ranem - a w słuchawce nie usłyszeć krzyku, tylko poważne 'co jest?'. miałam Cię na wyłączność - gdy tylko coś się działo, byłam najważniejsza. wysłuchiwałeś każdego mojego problemu - i dawałałeś mi dojrzałe rady. krzyczałeś, gdy nie potrafiłam się pozbierać. nie podawałeś mi ręki - tylko motywowałeś do tego, bym sama wstała z gleby. tłumaczyłeś mi każdą emocję, każde zagranie, każde słowo, którego nie mogłam ogarnąć. mówiłeś mi o sobie wszystko. byłam pierwszą, która wiedziała o każdym Twoim problemie. potrafiliśmy się dla siebie podnieść z łóżka o godzinie czwartej , gdy tylko drugie miało problem - nie zważając na to, że o szóstej trzeba było wstać - czy to do szkoły, czy do pracy. byliśmy dla siebie tak bardzo ważni.. i wszystko po to by teraz dać mi do zrozumienia, że znaczyłam tyle co zeszłoroczny śnieg? w sumie nawet mniej - bo gdy on topniał, przejmowałeś się, że będzie błoto-a gdy traciłeś mnie,byłeś obojętny../veriolla
|
|
|
|