kiedyś spojrzeli sobie w oczy ,,,nie musieli nic mówić ,,wiedzieli ,że są sobie przeznaczeni,,,ona przy nim nosiła różowe okulary ,,,a on był ślepcem --bo ją zostawił !schizapolo!
nawet nie wiedział ,że podcina mi skrzydła ...myślał ,że spadnę na ziemi padół...uniosła mnie wiara ,że dam sobie radę, bez skrzydeł poszybowałam w toń błękitu i czystej bieli..!schizapolo!