 |
|
Zakochani ludzie chcą patosu, ja się staram być przyziemny i mam na to sposób.
|
|
 |
|
Siedzę z kubkiem pociągowej lury, bojąc się, że nie zapomnę nigdy woni Twojej skóry.
|
|
 |
|
Każdy problem jaki miałem jest już przeterminowany.
|
|
 |
|
Wracam ekspresem do Warszawy, zostawiłem ją w hotelu, mówiąc: "lecę, bo mam sprawy".
|
|
 |
|
Nie mam dziewczyny, jakoś żadna z nich nie leży mi, ale chce wierzyć, że koło Ciebie leży dziś.
|
|
 |
|
Czy Ty jeszcze mnie pamiętasz? co dzisiaj o mnie myślisz, co byś mi dziś powiedział? i co według Ciebie robię źle, i co mam zmienić? co Cię kręci, co? w czym jesteś dzisiaj mistrz? i komu mam ufać, kto jest przy Tobie teraz? jakie imie nosi psina, czy masz innego zwierza? kot? co lubisz jeść, dalej pizze i krewetki? wiesz, mam jeszcze jedno, dla mnie ważne pytanie: czy jesteś dumny z tego kim się dziś po latach stałeś?
|
|
 |
|
Sam już nie wiem kto jest winny, serce nie daje mi żyć z tym.
|
|
 |
|
Spośród wszystkich lasu kobiet Ty byłaś tą jedyną.
|
|
 |
|
Dziś wypada Twoje święto, pamiętam je doskonale, w końcu mam na sercu piętno po dawnym ideale, znów rozdrapuję rany, które nigdy się nie goją, nigdy nie zapomnę twarzy, przez które tak bardzo bolą.
|
|
 |
|
Nie raz widzę Ciebie tak, często bywasz u mnie głowie.
|
|
 |
|
Już mam dość ciągłego bałaganu w głowię, proszę odpowiedz, bez Ciebie nie mogę oddychać.
|
|
 |
|
To zachowanie budzi znów we mnie nieufność, szkoda się już łudzić, już umiem mówić 'trudno'.
|
|
|
|