 |
|
Telefon łączy Cię ze światem, w którym przecież żyjesz, nie wiem, czy to jest prawdziwe czy lekiem na chwilę, mijam Cię wzrokiem, pokaż lepiej, że się mylę.
|
|
 |
|
Sam chciałbym wiedzieć czy zamiast serca masz lód.
|
|
 |
|
Młode gnoje chcieliby wpaść z Tobą w sekstrans tu, lecz nikt im nie powie, że są bez szans, cóż.
|
|
 |
|
Udowodnij, że jesteś warta więcej, niż mógłbym sądzić.
|
|
 |
|
Kocham życie mimo zła i mimo smutku, masz życie to żyj pełen tego co masz stylu, to tylko pieprzone pięć minut.
|
|
 |
|
Znam takie miejsce wcale nie daleko tak, gdzie i ja i Ty możemy kiedyś pójść pewnego dnia.
|
|
 |
|
Chcesz wiedzieć? powoli zapominam, że jesteś.
|
|
 |
|
Sikso idź innego pokuś, idź go weź na ładny pokój.
|
|
 |
|
''Nie chodzi o to, że ma zmienić tryb swojej codzienności i olać swoje pasje i wypełniacze czasu. Chodzi o to, żeby wieczorem, przed snem pomyślał, że dobrze widzieć mój uśmiech. Żeby wiedział, że jemu zawdzięczam mój błysk w oku. Żeby czasem stwierdził, że chce się ze mną spotkać i ten czas jest cenny. Chcę być częścią jego świata. Nie całością''.
|
|
 |
|
''Los ma także swoje kaprysy i może odwrócić się przeciwko Tobie.''
|
|
 |
|
Moje słowa zawsze skromne, raczej nie ma tam ozdób, intencje dobre, raczej nie ma tam kolców.
|
|
 |
|
Nie powiem Ci, że Twa obecność jest jak dar od losu, albo śpiew skowronków, albo pierdolony kwiat lotosu, raczej jak po poranku zapach porządnej kawy, krótki rękaw w letni dzień, zapach koszonej trawy, pełen bak, pusta droga, seria zielonych świateł, w radiu utwór jednej zTwoich niedocenionych kapel, jesteś jak nieoczekiwany zwrot podatku, gdy wszyscy wokół brzmią nijak Twój głoś wciąż spijam tak jak szum winyla o poranku, dźwięk ulewy, która tłucze o beton, bębni w szyby, gdy zasypiasz solo, tudzież z kobietą, gdy się budzisz o zmroku, chwilowy czujesz niepokój, łapiesz kurtkę, wszystko jest, portfel, klucze, telefon, a jej włosy pachną jak ostatnie dni wakacji... / ♥
|
|
|
|