 |
|
Umiałeś zabić wszystko to, co było we mnie dobre.
|
|
 |
|
Jestem chyba trochę tym kim tak bardzo nie chciałam być jeszcze kilka lat temu, zachwyca mnie zachód i wschód słońca, bezsenna noc, płaczę przy prostych piosenkach, tanich książkach i głupich filmach, wzruszam się dotknięciem dłoni i jednym spojrzeniem, boję się wszystkiego i wszystkich, przede wszystkim tych, których bać się nie powinnam, robię rzeczy wbrew sobie, nie umiem przebić się przez samą siebie, za często ponoszą mnie emocje, których nagle znalazło się więcej niż bym podejrzewała, że istnieją i - po ostatnie - mając całkowitą świadomość własnych wad, które bolą także mnie, nie wyzbywam się ich w żaden sposób.
|
|
 |
|
Mam teraz trudne rzeczy do przeżycia ze sobą samą. Tu mi nikt nie pomoże, nikt tu za mną nie pójdzie. Lepiej mnie tak zostawić.
|
|
 |
|
Rozcieńczam się, odbarwiam, mam kolor powietrza.
|
|
 |
|
Ludzie płaczą na wiele różnych sposobów : jedni głośno, trzymając za ręce albo przytulając kogoś innego, inni po cichu, tłumiąc dźwięki, zwinięci w kłębek. Jeszcze inni po prostu siedzą i patrzą przed siebie niewidzącymi oczami, a łzy spływają im po policzkach. Płacz bardzo oczyszcza. w pewnym sensie czuję się po nim lepiej - albo raczej nie lepiej, ale do pewnego stopnia czyściej. Oczyszczona. I wykończona.
|
|
 |
|
śmiejąc się z złamanych serc nastolatek, transparentów z tekstami STOP MIŁOŚCI, fan clubów feministek czy grup wspierających niekochane nie spodziewała się, że ktokolwiek byłby w stanie doprowadzić ją do granic aż tak głębokiego załamania psychicznego. Znalazł się śmiałek. I całkiem łatwo mu poszło, zapewne to przez te oczy, które nękają ją w snach co noc, przez zapach, którym pachnie jej bluza, przez dotyk, którego nieobecność jest nie do zniesienia. Przez samą odmianę czasownika 'jest' na czas przeszły.
|
|
 |
|
Zadzwoniłam do Ciebie. Twój głos był jakiś
inny, spytałam się dlaczego niszczysz mi życie a Ty jak zawsze zaprzeczałeś. Nie rozumiem dlaczego po tylu wspólnie spędzonych chwilach tak się traktujemy, dlaczego chodź raz nie możemy nie zadawać sobie ciosów raniąc siebie nawzajem.
|
|
 |
|
wolnosc absolutna nie istnieje.istnieje tylko wolnosc wyboru,a kiedy dokonamy wyboru,trzeba konsekwentnie dzialac w zgodzie z wlasna decyzja.
|
|
 |
|
kazdy z nas jest katedra. rosniemy,zmieniamy sie, natrafiamy na slabe punkty,ktore trzeba naprawic,nie zawsze wybieramy najlepsze rozwiazania,ale pomimo wszystko wciaz przemy naprzod,probujemy trzymac pion i padac na kolana nie przed scianami,oknami czy drzwiami, ale przed pusta przestrzenia w ktorej czcimy i podziwiamy to co jest dla nas cenne i wazne.
|
|
 |
|
niektorzy wydaja sie szczesliwi,po prostu nie mysla o tym. inni snuja plany na przyszlosc.i poki pochlania ich realizacja tych planow , sa jak byki wpatrzone w toreadora: reaguja instynktownie,pra do przodu,na oslep.zdobywaja samochod,czasem nawet ferrari,sadza,ze to jest sens zycia i nigdy nie zadaja sobie pytan.ale pomimo wszystko w ich oczach odbija sie smutek duszy, z ktorego nawet nie zdaja sobie sprawy.
|
|
 |
|
co to jest wiernosc?poczucie,ze posiadam na zawsze czyjes cialo i dusze?
|
|
 |
|
underneath your clothes there's my territory
|
|
|
|