 |
I był tam,ze mną i nie pozwolił się nikomu do mnie zbliżyć,i choć cholernie nie lubię ograniczania swojej przestrzeni i swobody osobistej to pasował mi ten układ,na tę noc miałam dosyć mężczyzn.Byłam ja i były narkotyki,we mnie przy mnie,wszędzie.I on też był,wciąż,cały czas,trwał jak nikt inny i martwił się i pozwalał spać w swoich ramionach .I wyburzył do kogoś bo przypadkowo strącił mi torebkę,i pilnował żebym zawsze miała pełną szklankę choć ciągle powtarzał że za dużo piję.I trzymaliśmy się za ręce a wracając dał mi swoją kurtkę,podobno bo byłam w takim stanie że niektóre fakty zwyczajnie zatarły się gdzieś w czasie,po drodze,a droga była długa i kręta i było też kilka bliższych kontaktów z asfaltem.I odprowadził mnie do domu i położył do łóżka tym samym kładąc się przy mnie i naprawdę byłam mu wdzięczna i naprawdę było mi dobrze ale mimo wszystko nie potrafiłam wybić z głowy myśli że to nie jego chcę,że on nie jest nim,że przecież nigdy nim nie będzie / nacpanaaa
|
|
 |
moim ulubionym odgłosem jest Twój uśmiech.
|
|
 |
Posypać kreskę i zwinąć dwusetkę i wreszcie poczuć się dobrze przez chwile.
|
|
 |
|
Opowiedz mi, chętnie wysłucham. Opowiedz mi o tym co czułeś gdy wiecznie oszukiwałeś, wytłumacz mi jak to jest wiecznie grać kogoś kim się nie jest. Mów, teraz. Opisz uczucie, kiedy niszczysz człowieka, sprawiasz u niego łzy, całkowicie świadomie, to miłe? Równasz z ziemią, życząc śmierci, czy to sprawia satysfakcje? Powiesz mi co było powodem owej układanki, gdzie ludzie popełniali błąd w znajomości z Tobą. Wskaż mi palcem, bo nie widzę gdzie kończy się granica Twojej miłosnej gry a zaczyna tworzyć się prawdziwa Twa postać? Jak wielką trzeba mieć siłę by Cię pokonać, a właściwie czy jest to w ogóle możliwe? Powiedz mi jak to wszystko jest możliwe, jak taki proces może przetrwać lata będąc niezauważonym? Gdzie do cholery tkwi problem. Powiedz mi, proszę. Bo to jedyna rzecz do której dążyłam, a której nie uzyskałam.
|
|
 |
|
nazywają mnie zimną suką bo oklepałam mordę nie jednej pannie, walę prosto z mostu co myślę, często chodzę w dresie i słucham rapu. tak naprawdę nic o mnie nie widzą, nie mają pojęcia, że ryczę na każdym romantycznym filmie czy dramacie, znoszę do domu każde wygłodzone zwierzę i duszę się łzami gdy na nie patrzę, nie potrafię się opanować kiedy słyszę, że jakaś matka porzuciła dziecko, nawet na ulubionym serialu potrafię wyć jak dziecko, czasami opłakuję śmierć osób których nawet nie znam. ale przecież ja nie mam uczuć, jestem zimną, wredną panienką która ma na wszystko wokół wyjebane.
|
|
 |
mam burdel w głowie , kompletny , totalny rozpierdol. Nie wiem już co się dzieje i nawet nie wiem czy chciałabym to wiedzieć. Gdyby to wszystko nabrało barw , może dopiero wtedy doszłoby do mnie w jak wielkim bagnie właśnie jestem. Zapadam się , tracę kontrolę i nie panuję nad sobą , nad swoim zachowaniem , życiem i całą resztą , więc jak mogą być z tobą skoro nie daję rady sama ze sobą ? Kochasz mnie , kochasz , kochasz ciągle to powtarzasz a ja za każdym razem gubię się na nowo , czasami miłość nie wystarcza,nie zawsze,obawiam się że na pewno nie w tym przypadku. Jestem toksyczna,niszczę,nie chcę tego robić ale nie mogę przestać. Chcę byś był ze mną ale nie mogę Ci na to pozwolić , musisz znaleźć szczęście u boku kogoś innego , kogoś normalnego , nie chcę ale cholera muszę w końcu to zrobić , muszę odejść nie zważając na ból , nie zważając na siebie a mając na uwadze twoje dobro , muszę choć raz zachować się tak jak należy , nie mogę przecież całe życie być egoistka / nacpanaaa
|
|
 |
|
Nigdy wcześniej nie powiedziałaby, że w jej życiu znajdzie się mężczyzna, który zburzy jej dotychczasowy porządek budowany przez tak długi czas, który z dnia na dzień będzie kochał ją coraz bardziej i bardziej, akceptując przy tym wszystkie jej wady których jest sporo. Nie zdawała sobie sprawy, że będzie mogła pokochać kogoś aż tak mocno, że ciężko będzie jej żyć, gdy nie ma Go obok. Doskonale wiedziała, że chce spędzić z nim resztę życia, bez względu na to, jakie przeszkody napotkają na swojej drodze. Nie chciała niczego, prócz tego aby zestarzeć się przy jego boku. Tak bardzo go kochała
|
|
 |
|
I nagle, nie wiadomo skąd, w moim życiu znów pojawił się ten Ktoś do kogo chce mówić te najważniejsze słowa, z kim chce być najbliżej jak się tylko da, dla kogo mogę zostawić wszystko co miałam.
|
|
 |
|
Pewnego dnia,jakiś mężczyzna poprosi mnie o rękę. Będzie miły i rodzice bardzo się ucieszą. Przez pierwszy rok będziemy się kochać bez ustanku, potem coraz rzadziej i rzadziej.Kiedy zaczniemy mieć siebie dość,zajdę w ciąże. Wychowanie dzieci,praca,spłata kredytu będą trzymały nas razem. Po jakiś 10 latach mąż wda się w romans,bo ja będę zbyt zajęta i zmęczona.Dowiem się. Zagrożę, że zabije jego kochankę i siebie.Przetrwamy to. Po kilku latach znów zacznie romans. Udam,że nic nie wiem,bo szkoda będzie czasu na próżne awantury. I tak doczekam ostatnich dni marząc raz, żeby moje dzieci miały życie jakiego ja nie miałam, a kiedy indziej ciesząc się,że stają się moją kopią. Jest dobrze, naprawdę.
|
|
 |
|
Może to nie jest tylko mój kolega, który przytuli mnie gdy tego chcę, który trzyma moje ręce w kieszeni gdy są zimne, który przyjdzie po mnie, gdy o to poproszę, może jest kimś więcej, kimś, kogo ja w nim nie dostrzegam?
|
|
|
|