 |
Inna miała być codzienność
Nasza wielkość miała iskrzyć
|
|
 |
Rozmawiamy ze sobą coraz mniej, siebie chciwi
jakby ktoś pomiędzy nami porozstawiał szyby
|
|
 |
Te kilka słów może być droższe niż pieniądze
Słodsze niż cukier i coś, na co dzisiaj mam ochotę
Może być lepsze niż jutro i pojutrze
Chcę je tylko usłyszeć, a potem mogę umrzeć
|
|
 |
Trzymam cię mocno za rękę idąc przez tłum nieznajomych
nie możesz się już zgubić, nie ma mowy
|
|
 |
Kilka słów ma większą wartość niż diamenty, które są wieczne
Kilka ostatnich kroków z tobą przejdę
|
|
 |
to nie problem miłości, przecież bólu też nie czujesz już w ogóle, już nie czujesz nic
|
|
 |
myślałam, że to wszystko już minęło, że w sercu został tylko jeden maleńki ślad po Tobie, że malutka blizna, która nie zmienia nic w moim życiu, że spokojnie mogę z tym żyć. myliłam się, a nawet bardzo się myliłam. ten maluteńki ślad, maluteńka rana coraz częściej przewraca mi życie do góry nogami. wszystko co poukładałam rozwala. / kashiya
|
|
 |
najlepszym widokiem codziennie rano jest Twój uśmiech, Ty mój Skarbie :*
|
|
 |
i ten totalny bezsens spotykania cię tak czesto, za czesto. mam cię dość, zniknij z mojego życia raz na zawsze...daj mi w końcu spokój, mam swoje życie z kimś innym i nie ma tam miejsca dla Ciebie.
|
|
 |
Oddałbym serce na rzeźnie i duszę na cierpienia wieczne byle byś znowu była obok.
|
|
 |
Daj mi ciepło, otul szeptem Twojego ciała, pozostaw swoje linie papilarne na każdej komórce mojego ciała i kochaj, kochaj tak, że każdy oddech będzie naszą wspólną przyszłością.
|
|
|
|