|
1. Cześć Kochanie. Wiesz, tak sobie właśnie uświadomiłam, że Ty mi robisz włamy, więc czemu ja bym niby nie mogła tego zrobić? Pewnie będzie to trochę długie. Tak wiele chciałabym Ci tutaj umieścić. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak wiele. Tyle myśli, słów, odczuć, emocji. To wszystko jest takie hm. Dziwne? Chyba tak.
|
|
|
2. Może tak na początku Ci podziekuje? Może to błahe i nie do końca coś znaczące ale... Dziękuje, za to, że jesteś. Dziękuje za to, że dajesz mi szansę i możliwości poznawania Cię z każdej możliwej strony. Dziękuje, że pozwalasz mi przeniknąć swój charakter. Dziękuje, za każda rozmowę, za każde słowo. Dziękuje za ten uśmiech, który potrafisz wywołać jednym słowem.
|
|
|
3. Pewnie nie zdajesz sobie nawet sprawy z tego jak wiele znaczy dla mnie Twoja obecność, sam fakt, że jesteś. Mimo, że ciągle mi znikasz bez zapowiedzi to i tak ma to w sobie jakiś urok. Trzeba przyznać. Pod jakimś względem podoba mi się to, ta Twoja tajemniczosc. Wiesz, po prostu nie wiem czy zdajesz sobie sprawę z tego jak cholernie wartościową osoba jesteś. Nie oceniasz się wysoko.
|
|
|
4. Uzywasz nadmiernej krytyki co do siebie. A jesteś wart o wiele więcej niż sądzisz. A skoro ją już tak twierdzę to coś w tym jest, bo słów na wiatr nie rzucam, powinieneś to chyba wiedzieć. Tylko i tak w to nie uwierzysz, prawda?
|
|
|
5. Na koniec, przepraszam. Przepraszam, za każde źle słowo, za każda awanturę, która się między nami utworzyła. Przepraszam , za wiele rzeczy. Głównie za nasze kłótnie, bo jednak są one bezsensowne. Przepraszam, za wszystko co jest warte i przeprosin wymaga. Buziaki. Wera. :**
|
|
|
PIĘKNE KOBIETY ! mocny w życzeniach nigdy nie byłem.. więc standardowo - wszystkiego najlepszego. by wasza uroda nigdy nie przeminęła i nie róbcie z siebie kurew! bądźcie nadal dobre.. za to was kochamy najbardziej. :) | Kocham Cie Wercia. :*
|
|
|
Czas zamknąć jakiś etap w moim życiu jakim było moblo to konto. Dużo czasu tu spędziłem i poznałem naprawdę masę wspaniałych mordeczek, które zmieniły moje patrzenie na rzeczywistość. Zrobiło się nudne to, że podobno zależy mi tylko na fejmie. To, że mój 'świat' opiera się na kłamstwach bo jestem tylko nie dojrzałym dzieciakiem - śmieszne. Nie będę tutaj się rozpisywał i marnował czasu bo przecież z moim odejściem tak naprawdę nic się nie zmieni. Jest dużo, dużo, a nawet w chuj zajebiście piszących osób przy których ja wymiękam i mój 'talent' się chowa. Podziękowania wszystkim mordeczką, które to w ogóle czytały i wspierały mnie osobiście. Dzięki za wszystkie miłe słowa, które były kierowane w moją stronę itp.. nigdy nie byłem Mistrzem i nie będę. Czasem tu wpadnę by obczaić nowe talenty i po odpisywać na wiadomości prywatne. Trzymajcie się wszyscy z fartem, 5.
|
|
|
|
Podaj rękę, poprowadzę Cię przez ciemność, której mrokiem jest pęknięte serce.
|
|
|
Jestem z tego dumny, że wychowałem się na tym osiedlu przesiąkniętym nienawiścią do frajerstwa. Jestem dumny, że właśnie tutaj stawiałem swoje pierwsze kroki. | niby_inny
|
|
|
Jest pewna fotografia, nasze zdjęcie.. na nim ja i Ty, nasze wspólne objęcie.
|
|
|
Jak każdego miesiąca, na 45 minut otworzą się bramy więzienia bym mógł w nie wejść. Przeszukają mnie dokładnie, każdy centymetr będzie sprawdzony czy czegoś nie chcę wnieść. Będę musiał zostawić telefon, klucze i inne duperele na stoliku. Dość duży strażnik otworzy mi drzwi, do małego pokoju, a kiedy do niego wejdę, On zrobi to również - zamknie drzwi na klucz i usiądzie. Będzie się przysłuchiwał rozmowie. Szybko rozdzieli nas z uścisku, usiądziemy z przyjacielem na przeciw siebie i przez te 45 minut będziemy musieli pogadać jak cały miesiąc mijał i o wielu, wielu innych sprawach - wydaje się im, że to dużo czasu. Pokaże mu zdjęcia - znów w jego oczach staną łzy. Nie chodzi już o brak używek, brak seksu - chodzi o brak rodziny, przyjaciół - tęsknota zabija człowieka od środka. Znów zamkną się za mną więzienne bramy, będzie krótka rozmowa z adwokatem - będzie kolejne ustalenie widzenia z ziomkiem, odliczanie dni i godzin, a po 45 minutach tam, znów wszystko się skończy. | niby_inny
|
|
|
Wszystko mi przypomina o tym co było kiedyś. Mijają kolejne dni i miesiące, a ja nadal nie potrafię pogodzić się z Twoją śmiercią Braciszku. Stoję nad Twoim grobem i wpatruje się w Twoją uśmiechniętą mordeczkę, zapalam znicz. Czuje dotyk dłoni Twojej Matuli na moim ramieniu. Jej słowa koją mój strach. Patrzę na nią, a Ona swoją zmarzniętą dłonią odgarnia resztki śniegu z płyty. Na jej twarzy pojawiają się już drobne zmarszczki, a oczy szklą się od łez. - Sebastianku dlaczego mi to zrobiłeś.. - jej głos się załamuje, a opuszkami swoich dłoni dotyka zdjęcia swojego Syna. Biorę głęboki oddech. - Dawid zawsze byłeś jego najlepszym przyjacielem. - zwraca się teraz do mnie. - Niech Pani nic nie mówi.. ja wszystko wiem. - przytula się do mnie jakbym był jej synem, zawsze to robiła i była dla mnie drugą Matką. - Nigdy nie pogodzę się z tym, że On odszedł. - rozpłakała się kolejny raz na moich oczach wspominając to co było kiedyś. | niby_inny
|
|
|
|