![Twarze z przeszłości spacerują po mej głowie Twarze o których nie chcę i nie umiem zapomnieć. Eldo](http://files.moblo.pl/0/8/90/av65_89055_0457d7d20c1e11e2bed912313804f63e_7.jpg) |
"Twarze z przeszłości spacerują po mej głowie,Twarze, o których nie chcę i nie umiem zapomnieć."/Eldo
|
|
![Po raz kolejny zadajesz mi pytanie czemu się smucę dołuje przecież nie masz czemu nie zastanowiło Cię nigdy to że Ty masz już to wszystko. Słuchając Ciebie widzę wszystko to co masz i to wszystk](http://files.moblo.pl/0/8/90/av65_89055_0457d7d20c1e11e2bed912313804f63e_7.jpg) |
Po raz kolejny zadajesz mi pytanie "czemu się smucę, dołuje, przecież nie masz czemu", nie zastanowiło Cię nigdy to że Ty masz już to wszystko. Słuchając Ciebie widzę wszystko to co masz i to wszystk
|
|
![Myślę że to już najwyższy czas odsunąć się od tego . popatrzeć z boku na swoje życie pa](http://files.moblo.pl/0/8/90/av65_89055_0457d7d20c1e11e2bed912313804f63e_7.jpg) |
Myślę , że to już najwyższy czas odsunąć się od tego . popatrzeć z boku na swoje życie ,pa
|
|
![Znów się nie wyspałem. Wróciłem nad ranem do domu jeszcze przed progiem przywitał mnie Ojciec w ręku trzymał list zaadresowany do mnie. Poznałem natychmiastowo od kogo jest po piśmie. Otworzyłem go najszybciej jak potrafiłem i zacząłem czytać. Ojciec nie odrywał ode mnie wzorku chciałem w tym liście znaleźć wątek w którym będzie wychodzę jutro kup browary i czekaj na mnie na ławce. nie było tam tego. Było coś innego coś gorszego nie tylko dla mnie. Miał mieć drugą rozprawę. Drugie rozpatrzenie całej sprawy co łączyło się z jednym wyższy wyrok więcej zeznań świadków którzy swoją prawdę wyssali z palca i problem że każdy z naszej ferajny może trafić za kraty. Zaczynam odliczać dni do rozprawy nie uciekam. Nie mogę zostawić go samego. zaczynam mówić sam do siebie ręce mi się trzęsą. Wypuszczam z rąk list który upada na ziemię wraz z upadkiem kartki papieru prysła nadzieja. niby inny](http://files.moblo.pl/0/9/37/av65_93716_65118_475384365838601_1408228077_n.jpg) |
Znów się nie wyspałem. Wróciłem nad ranem do domu, jeszcze przed progiem przywitał mnie Ojciec - w ręku trzymał list zaadresowany do mnie. Poznałem natychmiastowo od kogo jest, po piśmie. Otworzyłem go najszybciej jak potrafiłem i zacząłem czytać. Ojciec nie odrywał ode mnie wzorku, chciałem w tym liście znaleźć wątek, w którym będzie - wychodzę jutro, kup browary i czekaj na mnie na ławce. - nie było tam tego. Było coś innego, coś gorszego nie tylko dla mnie. Miał mieć drugą rozprawę. Drugie rozpatrzenie całej sprawy co łączyło się z jednym - wyższy wyrok, więcej zeznań, świadków, którzy swoją prawdę wyssali z palca i problem, że każdy z naszej ferajny może trafić za kraty. - Zaczynam odliczać dni do rozprawy, nie uciekam. Nie mogę zostawić go samego. - zaczynam mówić sam do siebie, ręce mi się trzęsą. Wypuszczam z rąk list, który upada na ziemię - wraz z upadkiem kartki papieru, prysła nadzieja. | niby_inny
|
|
![Chciałbym znów zobaczyć Ją tylko w mojej koszulce niezdarnie zawiązanym koku bez makijażu. Nie koniecznie biegającą od rana w kuchni a w moim łóżku kiedy otwierała swoje cudowne roześmiane zielone oczy. Dziś budzę się kolejny raz sam plany które były nie sprawdzają się w najmniejszym stopniu. niby inny](http://files.moblo.pl/0/9/37/av65_93716_65118_475384365838601_1408228077_n.jpg) |
Chciałbym znów zobaczyć Ją tylko w mojej koszulce, niezdarnie zawiązanym koku, bez makijażu. Nie koniecznie biegającą od rana w kuchni, a w moim łóżku kiedy otwierała swoje cudowne roześmiane zielone oczy. Dziś budzę się kolejny raz sam, plany, które były nie sprawdzają się w najmniejszym stopniu. | niby_inny
|
|
![Wszystkie wspomnienia mnie niszczą mam wciąż jej obraz w głowie. Nieziemsko piękna szatynka metr sześćdziesiąt osiem piękne zawsze roześmiane zielone oczy idealne usta za którymi kryły się zawsze idealnie białe zęby. Jędrne piersi tyłek kształty o których marzy każdy facet. Mocny charakter potrafiła wytrzymać wszystko dla miłości była gotowa oddać życie. Ale spierdoliłem wiem. Nie doceniłem tak naprawdę jakiego skarba miałem codziennie w swych ramionach. Jaka cudowna dziewczyna budziła mnie rankiem pocałunkami. Brakuje mi jej bardzo. W nocy nie mogę zasnąć poduszka jest przesiąknięta jej zapachem. W moim pokoju nadal walają się jej rzeczy na biurku stoi pełno jej zdjęć naszych wspólnych które zajmują honorowe miejsca. Wszystko mi o niej przypomina nawet kiedy patrzę na fotel widzę ją owiniętą w koc trzymającą w ręku gorącą herbatę i patrzącą mi prosto w oczy. Miałbym wszystko gdybym miał nadal ją. niby inny](http://files.moblo.pl/0/9/37/av65_93716_65118_475384365838601_1408228077_n.jpg) |
Wszystkie wspomnienia mnie niszczą, mam wciąż jej obraz w głowie. Nieziemsko piękna szatynka, metr sześćdziesiąt osiem, piękne, zawsze roześmiane zielone oczy, idealne usta, za którymi kryły się zawsze idealnie białe zęby. Jędrne piersi, tyłek - kształty o których marzy każdy facet. Mocny charakter, potrafiła wytrzymać wszystko, dla miłości była gotowa oddać życie. Ale spierdoliłem, wiem. Nie doceniłem tak naprawdę, jakiego skarba miałem codziennie w swych ramionach. Jaka cudowna dziewczyna, budziła mnie rankiem pocałunkami. Brakuje mi jej, bardzo. W nocy nie mogę zasnąć, poduszka jest przesiąknięta jej zapachem. W moim pokoju, nadal walają się jej rzeczy - na biurku stoi pełno jej zdjęć, naszych wspólnych, które zajmują honorowe miejsca. Wszystko mi o niej przypomina, nawet kiedy patrzę na fotel widzę ją owiniętą w koc, trzymającą w ręku gorącą herbatę i patrzącą mi prosto w oczy. Miałbym wszystko, gdybym miał nadal ją. | niby_inny
|
|
![Powiedz po co się uśmiechasz na mój widok i uciekasz wzrokiem. Możesz mieć każdego miałaś już tak wielu fajerów ja nie pasuje do twoich ideałów więc nie sprawiaj nadziei memu sercu swoim zachowaniem](http://files.moblo.pl/0/8/90/av65_89055_0457d7d20c1e11e2bed912313804f63e_7.jpg) |
Powiedz po co się uśmiechasz na mój widok i uciekasz wzrokiem. Możesz mieć każdego miałaś już tak wielu fajerów , ja nie pasuje do twoich ideałów więc nie sprawiaj nadziei memu sercu swoim zachowaniem
|
|
![Dzień w dzień budzę się przed budzikiem czekam aż się włączy i wstaje. Ubieram się jem śniadanie myje biorę laptopa . Telefon rzucam gdzieś w kąt torby i idę. wracam jem uczę się odpoczywam ustawiam budzik i idę spać. Dzień w dzień ta sama rutyna dzień w dzień wszystko jest schematem działań nie ma w tym uczuć nie ma w tym szaleństwa. Jest tylko pustka i samotność bez uczuciowe życie otoczony ludzi których nigdy nie nazwę przyjaciółmi](http://files.moblo.pl/0/8/90/av65_89055_0457d7d20c1e11e2bed912313804f63e_7.jpg) |
Dzień w dzień budzę się przed budzikiem, czekam aż się włączy i wstaje. Ubieram się , jem śniadanie, myje biorę laptopa . Telefon rzucam gdzieś w kąt torby i idę. wracam , jem , uczę się, odpoczywam, ustawiam budzik i idę spać. Dzień w dzień ta sama rutyna , dzień w dzień wszystko jest schematem działań , nie ma w tym uczuć nie ma w tym szaleństwa. Jest tylko pustka i samotność, bez uczuciowe życie ,otoczony ludzi których nigdy nie nazwę przyjaciółmi
|
|
![Niech czas stanie na minutę gdy jest OK Bisz](http://files.moblo.pl/0/8/90/av65_89055_0457d7d20c1e11e2bed912313804f63e_7.jpg) |
"Niech czas stanie na minutę, gdy jest OK"//Bisz
|
|
|
|