 |
Nic mnie już nie cieszy...
|
|
 |
Usiadła obok niego z miseczką mandarynek i orzechów. Tuliła się do jego ramienia. Słuchali razem kolęd. Święta o jakich od zawsze marzyli...
|
|
 |
Jesteś kimś o wiele więcej...
|
|
 |
Odnoszę wrażenie, że wszyscy ci którzy potraktowali mnie kiedyś jak ostatnią szmatę nagle się o mnie martwią...
|
|
 |
Czerwone wargi dziś spoczną na twym bladym policzku...po raz pierwszy, lecz nie ostatni.
|
|
 |
Napisałam do Ciebie list, list mówiący wszystko...
|
|
 |
Mogłabym patrzeć na ciebie godzinami i słuchać tych wszystkich słów, które kierujesz do mnie. Tych wszystkich liter wypowiadanych niespokojnie w burzy emocji. Mogłabym patrzeć na milion błyszczących się gwiazd byle by były w twoich oczach. W takich momentach nie liczy się nic... tylko ten obraz. Zamknięci w sieci jak w domku z kart, który w każdej chwili może paść... czekamy aż ta konstrukcja stanie murem na zielonej trawie. Będzie rosła tak jak wspina się Słońce po horyzoncie. A później urosną drzewa, kwiaty, stanie ławka u podnóży ogrodu naszych serc. Piękno niewypowiedzianych słów będzie kwitło wiosną, a wtedy nie będą one potrzebne...
|
|
 |
Razem zbudujemy świat, którego nikt nam nie odbierze.
|
|
 |
Wszystek deszcz, który kiedykolwiek spadł lub spadnie, nie zdoła ugasić tego ognia piekielnego, który człowiek potrafi w sobie nosić. [Charles Dickens]
|
|
 |
"Wszystko jest już zaleczone. Chodzę, oddycham, żyję, niekiedy nawet się uśmiecham. Tylko czasem, kiedy przypadkiem usłyszę naszą piosenkę, na krótką chwilę rozpadam się na milion kawałków." [Charlotte Nieszyn Jasińska]
|
|
 |
Po co tyle agresji... po co tyle fałszu... po co tyle kłótni.
|
|
 |
Jestem trochę zmęczona, w dodatku po procencie i kocham Cię tak trochę, a może jeszcze więcej... //bereszczaneczka
|
|
|
|