 |
pisałam, mówiłam, czułam oddając każdej z tych czynności część siebie. w słowach czy gestach odkruszałam kawałek mojej duszy, zostawiając go wraz ze wspomnieniem któregoś ze spacerów, rozmów, wieczorów. przypadkiem wyzbyłam się Jej doszczętnie, uzależniając całe swoje życie od przeszłości. i głównie od Niego, zarazem.
|
|
 |
taka codzienna tradycja - ten wysoki kubek z kakao i wyłącznie Ty w mojej głowie.
|
|
 |
wiele osób pojawiło się epizodycznie w moim życiu, by niedługo potem zniknąć. wiele sytuacji pozostawiło jakieś piętno na mojej osobie i uczuciach. dużo, cholernie dużo przeminęło. odeszło nieodwracalnie, zostawiając po sobie jedynie sentymenty.
|
|
 |
"She expected the world, but it flew away from her reach. So she ran away in her sleep... Dreamed of para-para-paradise." ♥ [Coldplay]
|
|
 |
nic tak nie boli, jak widok osoby którą nadal kochasz i wiesz, że już nigdy nie będzie twoja.
|
|
 |
dawno skończyłam z chowaniem dłoni za plecy i skrzywianiem ze sobą dwóch palców. nie kłamię. teraz na Jego "kocham Cię" bez emocji odpowiadam "ja już się wyleczyłam".
|
|
 |
zostawił mnie tamtego lata z kubkiem lodów i rapem w głośnikach. wyszedł, uśmiechając się szyderczo. odszedł; w sumie do tej pory nie wrócił. nie katował mnie już swoją toksyczną obecnością, a choć zapewne to zniknięcie miało na celu bezpruderyjne zniszczenie mnie, rozpoczął najcudowniejszy okres mojego życia, odchodząc.
|
|
 |
irytowało Go to. wkurzał się, kiedy na "obiecaj" kręciłam głową stwierdzając, że żadnych obietnic ode mnie nie dostanie. chciał przyrzeczeń. zapewnień, że będę, w jakimś stopniu, nawet jeśli coś się nie uda. potrzebował tej stabilizacji, mówiącej, iż od tak mnie nie straci. chciał tego, czego ja nienawidziłam. zważywszy na moje serce, które wciąż chorując na dawną miłość, mogło się zapaść, czy rozum, coraz częściej odmawiający posłuszeństwa - nie potrafiłam obiecać, iż któregoś dnia nie zniknę bez słowa.
|
|
 |
trombocyty, odpowiedzialne za krzepnięcie krwi, działały prawidłowo. po prostu On, pojawiając się, tak nagle, niespodziewanie zdrapywał każdy strupek i rozogniał każdą, powoli sklepiającą się ranę, która - jak nietrudno zgadnąć - była także Jego dziełem.
|
|
 |
Nie ma Cię, gdy moje życie spada w dół i nie ma Cię, gdy wszystko łamie się na pół i nie ma Cię i nie wiem już, gdzie jesteś. Ale dobrze, że nie wiesz co u mnie, bo pękło by Ci serce.
Kurwa mać... POEZJA NO!♥
|
|
 |
Tak bardzo chciałbym, żeby jutro mogło się to zmienić. Żebym mógł dać Ci to chcę Ci dawać, I dostać to od Ciebie Tak bardzo chciałem dzisiaj Ci powiedzieć, że mówię Ci co chcesz usłyszeć I mówię to dla Ciebie. Tak mocno chciałem twoich oczu, twojej skóry, tak bardzo chciałem twoich dłoni Tak mocno czułem to, tak bardzo chciałem obok być nie myśląc, ile to kosztuje, tak mocno czułem to tak bardzo byłaś mi potrzebna. Tak bardzo chciałem być, potrzebny Ci, niezbędny, tak jak Ty mi do dziś. Tak bardzo byłaś jedna, jak nigdy, nigdy nikt tak bardzo mocno chciałem z tobą żyć. Tak mocno byłem pewny, czekałem, kiedy powiesz mi, że jesteś dla mnie, jesteś ze mną, że ja i Ty to coś, co jest na pewno, że jest naprawdę, że to co było między nami wciąż jest i wciąż jest ważne...
|
|
 |
te głupie `kocham cię` w opisach które mają wywołać we mnie zazdrość,wiesz co po nich wywołują? napad niekontrolowanego śmiechu .
|
|
|
|