 |
związek można porównać do ekscytacji Twojej mamy, kiedy stawiasz pierwsze kroki. najpierw niesamowicie się z tego cieszy, emanuje z niej euforia natomiast później gaśnie, a Twoje chodzenie jest dla niej tylko prymitywną czynnością. z nami jest podobnie. początki były ekscytujące, dzisiaj nasza relacja jest tylko rutynową funkcją. a uczucie gaśnie jak płomyk zapachowej świeczki, której cynamonowy zapach doprowadza niemal do mdłości./ grozisz_mi
|
|
 |
|
Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy. Nie będę jeść słodyczy.. OO, NUTELLA!
|
|
 |
jedyne co zapamiętuje po lekcji matematyki lub fizyki to: siadaj! jedynka!
|
|
 |
|
mogę ci dać korki z melanżu, synek .
|
|
 |
|
zastanawia mnie tylko czy, chociaż raz pomyślałeś 'kurwa! brakuje mi jej"
|
|
 |
kolejny raz z rzędu, wypijając w sylwestra kieliszek szampana, obiecasz sobie, iż w tym roku wszystko naprawisz, poukładasz, posklejasz serce i zabezpieczysz je do tego stopnia, że nikt go nie naruszy. zanim się obejrzysz znów będzie ten ostatni dzień grudnia, padający śnieg, petardy na niebie i poczucie tego, jak wciąż zakurzona, pokaleczona, gdzieniegdzie niezdarnie poszywana marną, białą nitką, jest Twoja dusza.
|
|
 |
ekhem wait, you said: "IAN SOMERHALDER"?!♥
|
|
 |
|
Bóg dał Polakom wódkę by odciągnąć ich od panowania nad światem!
|
|
 |
|
-jaki masz znak zodiaku? -waga. -wagi są bardzo trudne w kontaktach.. -spierdalaj.
|
|
 |
już czuję te 4 kg więcej.
|
|
 |
zabierz mi udręczające sumienie, rozdzierający ból głowy, zmieszane uczucia. gubię się.
|
|
 |
uwielbiam te momenty, kiedy kumpela spycha mnie z ławki, czego efektem jest jebnięcie się głową o kawałek metalu siedzenia obok i spierdolenie się wprost w błoto. kolejno moje zamroczenie, chwilowy brak kontaktu z rzeczywistością i znajomi, którzy nachylają się nade mną z bezcennym "ej, kurwa, żyjesz?!" i wypełniającym źrenice przerażeniem.
|
|
|
|