 |
Chociaż czekolada ma w sobie hormon szczęścia to choćbym zjadła 788437552753162412 tabliczek i tak bez Ciebie nie będę szczęśliwa&. ; *
|
|
 |
|
przyznaję - nie chciałam Cię wtedy znać. miałam tylko jedno marzenie: byś nie istniał. nie chciałam jakichkolwiek telefonów, rozmów, spotkań. chciałam byś wyniósł się z mojego życia raz na zawsze. wystarczył jeden głupi uśmiech w moją stronę - i wszystko prysło. cały schemat, który układałam sobie w głowie rozjebał się w drobny mak. nie istniało już nic - tylko piękno Twojego spojrzenia. / veriolla
|
|
 |
Przecież mogę być bez Ciebie szczęśliwa. Mogę, ale nie chcę. / cogdybynierap
|
|
 |
|
pokochałam tego gościa. Jego delikatność w stosunku do mnie, wieczną pewność siebie, beztroskę z jaką opowiadał o naszej wspólnej przyszłości, czułość, najpiękniejszy uśmiech, niezastąpione, zawsze tak perfekcyjne szczere spojrzenie, oddech z delikatną wonią mentolowych fajek. wiem no, narozrabiałam.
|
|
 |
-Dlaczego trzymasz mnie za rękę? Przecież nie jesteśmy parą!
-No to co...
-Za rękę trzymają się osoby, które są razem, kochają się!
-A z nami tak nie jest?
|
|
 |
Przyjaciel Potrafi pomóc w każdej sytuacji - Nawet milczeniem. Znajduje czas - Nawet, jeśli sam dla siebie go nie ma. Szanuje to, co robisz - I to kim jesteś. Nie słucha tego, co mówią o Tobie inni - Ma własne zdanie. Liczy się z każdym Twoim słowem - Nawet, jeśli go to rani... Nigdy nie stawia siebie na pierwszym miejscu - Nie zapomina o Tobie. Dziękujesz mu jednym słowem -Nazywasz go "przyjacielem".
|
|
 |
Nienawidzę tego okresu, kiedy to się do siebie nie odzywamy i to z jakiś błahych powodów
|
|
 |
˙Nie mówię żebyś za mną tęsknił, ale czasami jak o mnie pomyślisz miło by było gdybyś pomyślał ''fajna z niej dziewczyna"
|
|
 |
Naucz mnie po prostu mieć wyjebane, tak jak Ty masz....
|
|
 |
Co mam powiedzieć mamie, kiedy pyta się co u Ciebie ? Co u jej zięcia? Czemu już nie słyszy rozmów telefonicznych?
|
|
 |
Może nie mam idealnych wymiarów, nie spędzam dwóch godzin u kosmetyczki i nie przyciągam spojrzeń wszystkich chłopaków idąc ulicą, ale mam coś czego ONA mieć nigdy nie będzie. Potrafię kochać i pielęgnować miłość mi daną.
|
|
 |
I choć nie mogę nieprzerwanie i bez opamiętania wpatrywać się w Twoje oczy to przez te kilka sekund, kiedy mijamy się na szkolnym korytarzy potrafię dostrzec w nich coś co powoduję u mnie galop serca, nogi z waty i stado tych głupich bizonków w brzuchu. jakby po kilku, ciężkich dniach w końcu zawitało szczęście, które niestety jest stanem krótkim, ulotnym, ale jest. to szczęście pomaga nam się odnaleźć choćby na chwilę. pomaga nam ogarnąć to wszystko i zrozumieć że jesteśmy w odpowiednim miejscu i czasie. że tu jest nasze zakwaterowanie. przy tej osobie. przy Tobie. Twoje zielone oczy, które bez żadnego skrępowania przeszywają moją sylwetkę są wypełnione namiastką radości jak z paczki lizaków w dzieciństwie. namiastką tajemniczości jak w doktorze Housie pomieszaną z namiastką słodkości jak w łyżeczce nutelli. ostro wycięte wargi unoszą się lekko do góry powodując u mnie zatrzymanie maleńkiej pompy bijącej w lewej piersi. tak, kocham to.
|
|
|
|