 |
marzłam - a On przyszedł, i mnie ogrzał. spadałam - a On podciągnął mnie ku górze. stałam w miejscu - a On sprawił, że biegnę. egzystowałam - a dzięki Niemu teraz żyję na prawdę. || kissmyshoes
|
|
 |
"wiedziałam,że tu będziesz"-powiedziałam,zachodząc przyjaciela od tyłu, i mocno Go przytulając. objął moją rękę,sadzając mnie obok siebie. szybko obadałam teren,widząc wódkę stojącą obok Jego nogi. "Filip..." - nie zdażyłam dokończyć,bo przerwał mi stanowczym "nic mi nie jest". patrzyłam na Niego jeszcze przez chwilę, po czym napiłam się wódki, podając mu butelkę. wypił, po czym uśmiechnął się, a ja przez moment mogłam spojrzeć w Jego pełne smutku oczy. "wiesz, że.." - znowu mi przerwał: "tak, wiem, że zawsze mogę na Ciebie liczyć" - dopowiedział,przytulając mnie. "ale wiesz, że w tym nie możesz mi pomóc"- dodał,spuszczając głowę w dół. złapałam mocno Jego rękę, wtulając się w Niego." i widzisz,tyle mi wytarczy. po prostu bądź" - powiedział, a ja nie miałam pojęcia, że będą to ostanie słowa w życiu, jakie od Niego usłyszę. bo później mnie nie było, bo później umierał sam, bez mojej ręki, bez łyku wódki z moich ust... || kissmyshoes
|
|
 |
"jesteś totalnym zerem" - powiedział,spokojnie pijąc kawę. stałam przy stole, patrząc na niego z obrzydzeniem, i zastanawiając się ile jeszcze czasu jest w stanie mnie gnoić. "jak można wylecieć ze szkoły.pff"-zaśmiał się. spokojnie przeżuwałam śniadanie, nadal patrząc na niego jak na ścierwo. "powiesz coś w końcu,przegrany człowieku?"- powiedział, już nieco bardziej nerwowo. nadal milczałam, wiedząc jak to na niego działa. "odpowiedz mi,kurwa"- w końcu się wydarł. podeszłam spokojnie do niego, i patrząc mu w oczy, z najszczerszym uśmiechem odopowiedziałam jednym tchem: "jest tylko jedno zero, jedno ścierwo, i jeden śmieć w tym pomieszczeniu. i właśnie na niego patrzę. skończony skurwiel, który nawet nad własnymi emocjami nie potrafi zapanować", po czym wyszłam z pokoju z satysfakcją, słysząc jak rzuca - nadal wkurwiony - gazetą,marudząc pod nosem, że jak zwykle zjebałam mu dzień. || kissmyshoes
|
|
 |
Chciałam zaznać trochę szczęścia, ale jestem skazana na kolejne rozczarowania.
|
|
 |
Zastanawiam się, skąd tacy ludzie się biorą. Prymitywni, fałszywi, infantylni, kłamcy. Nie jestem idealna, ale nie potrafię z premedytacją okłamywać kogoś dobre parę miesięcy. Nie jestem w stanie pojąć, dlaczego inni są zabawkami. Są słabi, beznadziejni? Nie, po prostu wierzą w lepsze jutro. Chwytają każde szczęście, które ich spotka. Zapominają tylko, że są też źli ludzie, którzy nigdy się nie zmieniają. Ja zapomniałam na chwilę, serce mną poprowadziło i teraz jestem w ślepym zaułku, z którego nie mogę znaleźć wyjścia.
|
|
 |
Wyjdź, nie chcę Cię widzieć w moim pokoju, mieszkaniu, osiedlu, szkole, mieście i w moim życiu nigdy. Nie ma Cię, byłeś zbędnym epizodem, który niepotrzebnie się pojawiał i wszystko spierdolił. Żałuję każdej straconej minuty mojego życia z Tobą. Teraz złość mną kieruje i może trochę przesadzam, ale nienawidzę kurwa wszystkiego, co związane jest z Twoją osobą. Naprawdę nie chcę tego pamiętać, chcę się tego pozbyć natychmiast, bo nawet ja nie zasługuję na tyle zła.
|
|
 |
Nie będę tłumiła swoich emocji w czterech ścianach. Zamierzam odreagować w inny sposób. Zapowiadają się dobre wakacje. Alkoholu nie powinno zabraknąć, dobrych ludzi również. Chcę, by wszystko mnie tak poniosło, bym nie pamiętała o tych trzech ostatnich miesiącach czy właściwie o całym roku. Pragnę czegoś nowego, gdzie na Ciebie nie będzie w zupełności miejsca.
|
|
 |
Zapiję każdą chwilę z Tobą, byleby ich nie pamiętać, wymazać lub schować do nowej skrzynki ze wspomnieniami. Nie jestem załamana, tylko zła, na samą siebie, że po raz kolejny dałam się nabrać na te bajeczki, jaka jestem cudowna, kochana, doskonała, idealna. Męcz się kurwa w swoim świecie, ze swoimi zabawkami i ze swoją grą. Tylko nigdy więcej mnie nie wciągaj w ten świat, bo jest tak beznadziejny, jak Ty.
|
|
 |
Przestałam stać w miejscu, idę do przodu. Nowi/starzy ludzie pozwalają mi wstać na nogi. Nie przejmuję się już niczym. Gówno mnie interesuje, co teraz robisz, z kim teraz jesteś albo czy czujesz się okej. Wiem, że nie tęsknisz wcale, bo to zbyt wiele, ale wiem, że znowu któregoś pięknego, wakacyjnego dnia dostanę wiadomość o podobnej treści. Niech się dzieje, co chcę. Nie chcę już niczego od tego pierdolonego losu. Pierdolę dziś wszystko.
|
|
 |
wie o tym, że gdy w zimę jestem przeziębiona, najchętniej przesiaduję przy kominku z grzańcem w ręku. wie o tym, że gdy wstanę, nie należy do mnie mówić, przez pierwsze pół godziny, bo nie kontaktuje. wie o tym, że gdy jem zupę, to musi być ona nie za gorąca, bo w przeciwnym razie zaczynam marudzić jak dziecko. wie o tym, że gdy jestem smutna, trzeba ze mną usiąść przed telewizorem, puścić mi komedię, i mocno przytulić. wie o tym, że gdy zaczynam krzyczeć, to lepiej zamknąć się i posłuchać, by później uniknąć wojny. wie o mnie więcej niż ja sama o sobie. zna każdą wadę, i każdą zaletę, i wie o każdym głupim przyzwyczajeniu,a mimo to jest przy mnie nadal - i nie widzę by gdziekolwiek się wybierał. || kissmyshoes
|
|
 |
tak wiele razy, siedząc obok Niego, miałam wrażenie, że kompletnie Go nie znam, dopóki nie obdarował mnie uśmiechem i nie przyznał, że myślał o tym samym co ja. tak wiele razy, bałam się, że może mnie zniszczyć, bo wie o mnie więcej niż ktokolwiek, dopóki nie zobaczyłam jak wyciąga mnie z każdego dołka, i każdych kłopotów. tak wiele razy, nie byłam Go do końca pewna, dopóki nie przekonałam się, że jest ze mną stuprocentowo, i jest gotowy zrobić dla mnie tak wiele. || kissmyshoes
|
|
|
|