 |
"Jestem kulką z mięsa i mogę tylko wrzeszczeć: BOLI!!! BOLI!!!, a jak ktoś mnie dotknie, to wypuszczam macki i kolce, a kiedy on coś proponuje, to natychmiast czuję, że muszę w tej jego propozycji zadbać o siebie, bo on nie umie, bo nie wie, co lubię, gdzie się to kupuje i w jakich godzinach jem posiłki. A jestem tak bardzo bezsilna. Ale nie można mi pomóc, bo nie umiem powiedzieć, że potrzebuję pomocy." Małgorzata Halber
|
|
 |
"I szłam ulicą i płakałam, i jechałam tramwajem i płakałam. I czułam się samotna i bezradna jak ktoś, kto nie udźwignie tego wszystkiego o chce jak najszybciej wrócić do domu, bo nie można się obnosić ze swoim bólem i głupio tak płakać, kiedy mijają cię ludzie w lnianych spodniach." Małgorzata Halber
|
|
 |
"Prawdziwe jest tylko to, co wymyślam, i nie przyjdzie mi nawet do głowy o tym rozmawiać. To są połacie bialego mchu, wyobrażenia z zewnątrz nazywane mglistymi, które w mojej głowie są wielkimi ogrodami." Małgorzata Halber
|
|
 |
Zwykle traktuję siebie zbyt pochlebnie albo mieszam z błotem.
|
|
 |
"Nigdy wcześniej tak dotkliwie nie doświadczyłam nieubłaganego upływu czasu. Dlaczego zawsze stawał lub pędził naprzód w najbardziej nieodpowiednich momentach?" Alexandra Bracken
|
|
 |
"Wolę się z tobą kłócić, aniołku, niż śmiać z kimkolwiek innym." Sylvia June Day
|
|
 |
"Musisz wiedzieć również, że to ty i tylko ty jesteś odpowiedzialny za swoje życie. I za to, żebyś właśnie nie był głodny, zły, samotny ani zmęczony. Twoim zajebanym obowiązkiem staje się nagle DBANIE O SIEBIE. Czy gdybyś miał guz na wątrobie, tobyś go sobie scyzorykiem sam wydłubał? A to jest guz na emocjach, o rozmiarach Kanady."
— Małgorzata Halber
|
|
 |
i nawet, gdyby jego bliskość była trucizną, zostałabym z Nim tak długo, aż umrę.
|
|
 |
|
Jest godzina 23;59 siedzisz na szpitalny łózku i rozmyślasz nad sensem własnego życia ,zastanawiaszsz sie czy on myśli o Tobie w każdej wolnej sekundzie czy zastanawia go gdzie teraz jestes , i co robisz ..Chcesz napisać ale co napiszesz ? "hej co tam " czy " jestem w szpitalu i lekarze dają mi marne szanse na przeżycie " piszesz to ale nie wysyłasz a czemu ? bo boisz sie że odpisze ci głupie "aha' czy coś w stylu 'wpadł bym w odwiedziny ale nie mam kiedy " .To jest strach przed tym jak cie upokarzał , jak przez niego płakałaś ,jak kłamał CI prosto w oczy ze idziez z kolegami a szedł do innej ,Ale ty głupia nadal dajesz mu szanse ,lecz on pewnie teraz bawi sie z inna w najlepsze . A ty siedzisz w tych szpitalnych czterech ścianach i jesteś bez silna , bo on już nie myśli o Tobie jak wcześniej ,a szkoda.
|
|
 |
|
To uczucie, gdy przed oczami masz zupełnie inną osobę, niż tą która była twoim całym życiem.
|
|
 |
|
Żadne z nas nie wymaże z pamięci tego co było, to wszystko nigdy tak po prostu się nie skończy, bo dla siebie już zawsze w jakiś sposób będziemy wspomnieniem, może nie jednym z najlepszych ale na pewno ważniejszym od pozostałych.
|
|
 |
|
Zabawne, nie? Mówiliśmy, że się nie kochamy. Że nie potrafimy obdarzyć nikogo wyższymi uczuciami. Oboje mieliśmy wyjebane na wszystko, na wszystkie brednie o miłości. Liczył się melanż, kolejna zabawa, kolejne znajomości na jedną noc. Oboje byliśmy znani z tego, że nie przywiązywaliśmy się do nikogo, a kto przywiązał się do nas zawsze odchodził cały w bliznach. Tak nam było dobrze, dopóki nie trafiliśmy na siebie. Wyobraź to sobie, takie same światy, takie same poglądy i taki sam brak uczuć. To musiało się tak skończyć. Na finiszu nie kochałam nikogo mocniej i nikogo mocniej nie zraniłam. Nikt też mnie tak nie sponiewierał. Musieliśmy odejść, zawsze odchodziliśmy. Żadne się nie przyznało, że ma serce
|
|
|
|