 |
|
"Cicho, zamilcz.
Kiedy plujesz swoim jadem, zamknij usta, nienawidzę tego,
kiedy syczysz i pouczasz
o swoich nowych wizjach, te twoje teorie zajęły się ogniem.
Nie mogę znaleźć promyka nadziei.
Nie chodzi mi o to, by osądzać.
Ale kiedy czytasz swoją przemowę, to męczące.
Wystarczy, dość tego.
Zatykam uszy jak dziecko,
kiedy twoje słowa nie znaczą nic, śpiewam la la la.
Wyłączam głośność kiedy mówisz,
bo jeśli moje serce nie może tego zatrzymać, blokuję to i śpiewam
La la, la la la..."
|
|
 |
|
Gdzie ucho przystawisz tam wszędzie źle..
|
|
 |
|
Wystarczy chwila i nie masz już nic..
|
|
 |
|
Tak bardzo chciałabym Cie teraz przytulić..
|
|
 |
|
Brak mi sił i słów. Brak mi wszystkiego..
|
|
 |
|
Problem w tym,że chlałem wtedy mała i nie pamiętam czy w ogóle istniałaś..
|
|
 |
|
Za dużo się nagle posypało.. wszystko mi jedno..
|
|
 |
|
Potrzebuję odpoczynku od życia. Muszę wyjechać, przesiedzieć całe dnie na brzegu morza ze spojrzeniem w miejsce, które nie ma końca, wpatrywać się w niebo o 4 nad ranem z kubkiem gorącej herbaty pokrzepiającej moje zimne dłonie, dopuszczać przez słuchawki do uszu najlepsze nuty z playlisty, nie odpisywać na wiadomości, nie odbierać któryś z kolei telefonów. Czas się zatrzymać i uporządkować myśli, ochłonąć, wrócić i żyć dalej.
|
|
 |
|
Zrobiłam wszystko, co w mojej mocy. Zadałam Ci każde ze stawianych sobie pytań i uzyskałam odpowiedzi. Wyjaśniłam Ci to, co wciąż leżało mi na sercu. Tylko tyle. Nic więcej nie mogę. Potrzeba teraz tylko jakiś plastrów, bandaży, bo moja pokaleczona dusza umiera.
|
|
 |
|
Prysznic. Wracam do życia. Próbuję wrócić. Kończę dziś szesnaście lat i najwyższa pora, by przestać oceniać życie jakby zbliżało się ku końcowi. Zawsze słuchałam serca - dzisiaj jest niemową.
|
|
|
|