 |
już od jakiegoś roku jest bez szału , czyli teraz musi być tylko lepiej , do dobrych ludzi dobro wraca , do złych zło ze zdwojoną siłą
|
|
 |
nie liczni nie mają uczuć, bo je zabili i zjedli zęby na pierdoleniu takiej chwili
|
|
 |
dajcie weny , bo i dupa cicho z książką
|
|
 |
zajebiscie , jest 1:30 a ja o 8 musze być w drugim mieście, super
|
|
 |
czas upływa - ludzie sie zmieniaja, sorry ziomek, bywa
|
|
 |
Pamiętasz, jak obiecałam Ci, że się nie poddam? Jak obiecałam walczyć, nawet jeśli nie będzie Cię tutaj? Jak mówiłam, że jestem silna i wytrzymam? Kłamałam. jestem nikim. Nędznym skrawkiem człowieka wyniszczonego przez setki wspomnień, z mnóstwem ran zadawanych na przestrzeni lat. Nie dałam rady. Wcale się nie trzymam. Na dobrą sprawę nie potrafię pójść nawet na Twój grób. Ja to wszystko oddalam od siebie, bo jeszcze, mimo jedenastu minionych lat, nadal nie wierzę, że już nigdy Cię tu nie będzie. Zamykam oczy, gdy przez przypadek wpadnie mi w ręce Twoje zdjęcie. Odkładam je najgłębiej jak tylko można, by nie patrzeć, by nie wbijać sobie kolejnego sztyletu, w to podziurawione dość mocno serce. Umieram, każdego dnia na nowo - bo bez Ciebie, bez Twojego wsparcia i bez Twojej dłoni, która miała prowadzić mnie przez całe życie - nie ma mnie. Po prostu nie istnieję. / veriolla
|
|
 |
podobno nie ma granic, podobno między nami, nie ma żadnej różnicy, dlaczego między nami tyle nienawiści?
|
|
 |
pieprze dzisiaj fałszywy uśmiech,już mam dzisiaj dosc,kompletnie dosc,rozumiesz? mam dość
|
|
 |
i co? mam mowic ze jest pieknie? no jest pięknie, jest wręcz kurewsko pięknie
|
|
 |
bierzesz uprzejmość za słabość, gdy ja się staram być damą, chyba napiję się czegoś i pogadamy rano, im dłużej mówisz nie, mnie dopada kryzys, nawinę ci tak, że, że, że mnie znienawidzisz
|
|
|
|