 |
|
Powiedziałem parę zbyt łatwych słów, parę zbyt trudnych, wiem ile można zepsuć w ułamek sekundy.
|
|
 |
|
Jem słodycze i myślę o niczym czując gorycz, nawet nie chcę słyszeć ile mogłem zrobić do tej pory już.
|
|
 |
|
Nadzieja umiera ostatnia, tutaj gdzie mieszkam to matnia bo perspektywa umiera pierwsza.
|
|
 |
|
Świat jest mój, więc niech daje mi to czego chcę, to dobra pora, by wziąć w ręce życie.
|
|
 |
|
Samotność to chyba mój najgorszy wróg,
bo nawet gdy nie jestem sam, nadal czuję ją znów.
|
|
 |
|
Wizerunek, patrzą, patrzą, oceniają,
pozory, pozory tacy to niech spierdalają.
|
|
 |
|
" Za bardzo wierzę w siebie stary , jak egoista , bo wierzyłem raz w kogoś i ta wiara prysła. "
|
|
 |
|
" Ty słyszysz w sercu, coś istotnego dla nas,
póki patrzymy sobie w oczy nie ma sensu przestawać. "
|
|
 |
|
I wiesz, co jest najgorsze? Nie to, że mnie zawiodłeś, że okazałeś się kompletnym dupkiem, tylko to, że nawet nie umiałeś powiedzieć sorry, nie marząc już o przepraszam.
|
|
 |
|
Cztery etapy smutku. Pierwszy to szok. Potem przyszło zaprzeczenie. To trwało aż do dzisiejszego ranka. Dziś ruszamy do następnego etapu. Gniew. Kiedy nadejdzie pogodzenie się z tym?
|
|
 |
|
Miało być przepięknie, miało być w kolorze!
|
|
 |
|
I właśnie tym różnię się od innych dziewczyn. Ja do Ciebie nie wrócę, nie będę robić wszystkiego, żebyś tylko zwrócił na mnie uwagę. Zraniłeś mnie, więc spierdalaj. Nie jesteś nikim specjalnym, nie będę wybaczać, bo nie ma tutaj miejsca na drugą Matkę Teresę. W dupie mam co nas łączyło i co mogłoby łączyć. Nigdy nie będę jakimś ułamkiem, nigdy nie popatrzę już w Twoją stronę, bo tam za duży tłum śliniących się lasek. Poszedłeś na łatwiznę, jak zwykle na skróty, ups, ślepa uliczka. Nie dam Ci satysfakcji, że kolejna wróciła, że możesz robić wszystko, a one i tak przychodzą. Wiesz kto przychodzi? Puste idiotki, które mógłby mieć tutaj każdy, więc czym się szczycisz? Daj spokój, żaden z Ciebie plejer, raczej frajer, który wyznacza swoją wartość przez ilość zaliczeń. Serio? Serio myślałeś, że będę jak tamte, że wrócę, że polecę na tanią bajere o nieistniejącej tęsknocie? Śmieję Ci się w twarz, bo jesteś zerem. Upadłeś tak nisko, że nie ma obok już nikogo.
|
|
|
|