 |
zrzuciłeś moje serce z dziesiątego piętra.
|
|
 |
nie płacz nad czymś, co nie płacze nad Tobą.
|
|
 |
bądź ze mną, przecież wiesz, że będzie Ci ze mną dobrze. niczego Ci nie zabraniam. możesz dalej imprezować z kolegami.
tylko.. między jednym, a drugim piwem musisz po prostu mnie kochać. i to wystarczy.
|
|
 |
Możesz go ignorować, możesz się wściekać, może wydawać się nieludzki, może zadawać ból, ale jeśli go kochasz, nie pozwól mu odejść.
|
|
 |
nadzieja stoi za pierwszym, doświadcznie za drugim.
|
|
 |
nigdy nie będę wiedziała, że coś jest moje, dopóki tego nie wyrzucę.
|
|
 |
kiedy dojrzewasz do tego by zamknąć za sobą jakiś rozdział, historie które zostały już napisane, bądź były niespójne od samego początku - toczą się równolegle. to co się zmienia, to to, że wasze światy w żaden sposób nie są już ze sobą powiązane. nie uczestniczysz w samym akcie uczestniczenia, pozbywasz się bólu jednocześnie pozbywając się szczęścia.
każda znajomość niesie ze sobą nieco radości, a jeśli nie - nie warta jest kontynuowania.
|
|
 |
boję się, że umrę na Twój niedobór.
|
|
 |
najlepiej po prostu nie myśleć, doprowadzić umysł do stanu w którym jedyne co Cię utula jest pustka. niektórzy źle się z nią czują, ale myślę że już przywykłam. nie tylko już mi nie przeszkadza, ale dobrze się z nią czuję. bezpiecznie. nic mnie nie dotyka. nic mnie nie dotyczy. jestem poza tym.
|
|
 |
żałuję, że nie mogę czytać z zamkniętymi oczami.
skupiam się na szczegółach tak mocno, że aż do bólu. nie myślę już o słowach, myślę o literach. nie czuję dłoni - czuję każdy palec z osobna.
|
|
 |
świat iluzji i złudzeń. teatr umysłu, burdel podświadomości na najwyższym piętrze abstrakcji.
|
|
 |
o, czyżbym niechcący wdepnęła w Twoje biedne, maleńkie, pokaleczone ego?
|
|
|
|