 |
|
Nie chcę romantycznej miłości z pocałunkami na ulicy, chwaleniem się uczuciem całemu światu. Chcę po prostu chodzić z Tobą po mieście za rękę, palić z Tobą fajki, śmiać się z głupot, pić razem wódkę, jarać blanty i robić Ci kanapki. Chcę zrozumienia, szczerości i trochę chorego dystansu, żeby to co nas łączy wzbudzało takie same emocje zawsze jak na samym początku. Pijmy z jednego kubka. Zbierajmy drobne na fajki. Nie przesadzajmy.
|
|
 |
|
Przecież to takie dziwne uczucie. Tak dziwne, że żadne słowa nie są w stanie tego opisać. To siedzi gdzieś głęboko. Osadza się jak dym papierosowy w płucach. Nie pozwala normalnie żyć. Doprowadza do łez i do niekontrolowanych ataków śmiechu. Na zmianę malując na twarzy uśmiech i grymas. Powoduje, że ... że masz cholerną ochotę przytulić się do kogokolwiek wmawiając sobie, ze to właśnie on. Przecież to tylko tęsknota, z którą najzwyczajniej w świecie nie potrafisz sobie poradzić. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Pamiętasz ten dzień ? Mroźna szara zima. Chodź tak bardzo nienawidzę zimy to Ty sprawiłeś, że ją polubiłam. Troszeczkę.. ale polubiłam. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Palancie, idioto, debilu, frajerze, matole, gamoniu, ciamajdo ... - To tak z miłości. Przecież wiesz. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Przecież nigdy nie twierdziłam, że jestem normalna. Pomimo mojego wieku lubię oglądać bajki, pakować się mamie na kolana, bujać się na huśtawce, stawiać zamki z pisaku, wyjadać palcami nutellę ze słoika, spać z moim pluszowym misiem. Nie spieszy mi się do dorosłości. Lubię czasem czuć to beztroskie życie dzieciaka. [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
Uderzył ją raz, drugi, trzeci.. Osunęła się na ziemię po zimnej ścianie i zwinęła w kłębek. Nachylił się nad nią, pociągnął za włosy i napluł w twarz. Zachował się jak skurwiel. Jak ostatni dupek. Odchodząc rzucił. " Widziałem Cię z innym, szmato ! " Podniosła wzrok w kierunku w którym odchodził i krzyczała dławiąc się łzami. " To był mój kuzyn, idioto... kuzyn " [ ciamciaa ♥ ]
|
|
 |
|
I piła wino, prosto z butelki, siedząc w piaskownicy o czwartej nad ranem.
lubiła witać dzień z przyspieszonym tętnem.
|
|
 |
|
Mimo wszystko zbyt dobrze znam tamtą dziewczynę, by wierzyć, że operowała takimi prostymi, pozbawionymi emocji zdaniami.
|
|
 |
|
to takie straszne, ile tak naprawdę można na kogoś czekać.
|
|
 |
|
szłam do knajpy na umówione spotkanie z ziomkami, weszłam do środka i ujrzałam dwóch kumpli siedzących przy barze, podeszłam do nich, siedzieli odwróceni do mnie tyłem. o uszy obiło się moje imię, rozmawiali o mnie. - ja kurwa stary nie mogę, ona jest niesamowita, kocham ją jak pojebany.. wiem że jest moją najlepszą przyjaciółką, wiem że jest z moim przyjacielem który walczył o nią bardzo długo. nie chcę tego zniszczyć bo wiem jak się kochają, ale dłużej nie wytrzymam. stary.. te jej ruchy, te niebieski oczy ten kurwa biały uśmiech, poddaje się. - stałam nie wiedząc co ze sobą zrobić. patrzyłam tylko na jego ruchy, kontrolując każde słowo. łzy napłynęły mi do oczu, wybiegłam stamtąd najszybciej jak się dało.
|
|
 |
|
nie zmienimy tego że kogoś kochamy. nie zmienimy tego, że kogoś nie umiemy pokochać.
|
|
 |
|
wiesz to boli, kiedy mówisz do niej tak samo
jak kiedyś mówiłeś do mnie.
|
|
|
|