 |
jebać urojenia, nie wszystko jest do zrozumienia.
|
|
 |
i znów nie jest tak jak być powinno.
|
|
 |
podnieś ręce w powietrze jak wiesz o czym mówię, choć
nie koniecznie bo nie o tym numer
lepiej wpadnij, polej, zapijemy smutek
on i tak wróci z jutrem. / Bonson ♥
|
|
 |
więc pij za wolność i wyjście na prostą
osobno,
bo razem nam sie zjebał światopogląd!
podobno. / Bonson ♥
|
|
 |
pół na pół, litr na dwóch
i tak
do obrzygania gdy znów kurwi nas dół. / Bonson ♥
|
|
 |
nie widzisz nic, kiedy tak patrzysz mi w twarz, nie czytasz z moich oczu,
a wiedziałaś, że upadnę i w końcu stracę rozum / Bonson ☻
|
|
 |
więc nie pisz i nie dzwoń,
już nie rośnie tętno
i wszystko mi jedno,
Ty to tylko przeszłość. / Bonson ♥
|
|
 |
nie ma nas, trochę ciężko uwierzyć,
bo łatwo coś stracić a trudniej docenić.. / Bonson ♥
|
|
 |
na sercu kamień, z ust cisza
i znów sie nie znamy i mijamy wśród pytań,
myślisz że będzie spoko? wątpie,
nie obchodzi mnie co mówisz o mnie! / Bonson ♥
|
|
 |
wiesz.. tak przy okazji, kurwa dziś zostawisz mnie po raz ostatni! / Bonson ♥
|
|
 |
I musiałem zamknąć drzwi za sobą przy tym paląc mosty,
teraz wiem że nie ma żadnych szans już dla tej znajomości. / Bonson ♥
|
|
 |
nie ma zasad, tamten rok mi pokazał,
nie ma zasad, tylko worki po dragach. / Bonson♥
|
|
|
|