 |
NIENAWIDZĘ jak daje z siebie 200%, staram się i walczę jak pierdolnięta o to co bym chciała mieć, a nikt tego nie docenia i w efekcie gówno dostaje. Bo tutaj już więcej nie dam z siebie bo nie umiem.
|
|
 |
Spróbuj kiedyś kurwa przejść się moimi ścieżkami i spróbuj kiedyś się zmierzyć ze zobowiązaniami. Chcesz to oddam Ci swój bagaż i popatrzę jak szybko się wypierdalasz. Nie znasz zasad, a ciągle chcesz się wtrącać.
|
|
 |
Bo tylko Ty potrafisz dodać mi skrzydeł, Bo tylko Ty potrafisz tak całować mój policzek. Tylko Ty umiesz zabrać mnie do nieba, Tylko dzięki Tobie zasmarkana się uśmiecham. Tylko Ty masz taki dotyk delikatny I tylko, tylko Tobie oczka świecą się, jak gwiazdy. Przy Tobie każdy problem traci poprzeczkę, Przy Tobie kolor szary zmienia się w czerwień.
|
|
 |
Miłość to jest takie coś, czego nie ma. To takie coś co sprawia, że nie ma litości.. To tak jakby budować dom i palić wszystko wokół.. Miłość to jest słuchanie pod drzwiami, czy to jej buty tak skrzypią po schodach, miłość jest wtedy, jak do kobiety wciąż mówisz "Moja Maleńka" i kiedy patrzysz jak ona je, a sam nie możesz przełknąć.. Wtedy, kiedy nie zaśniesz, zanim nie dotkniesz jej warg..Wtedy, kiedy stoicie pod drzewem, a ty marzysz, żeby się przewróciło, bo będziesz mógł ją osłonić.
|
|
 |
Gdy jesteśmy zazdrośni, przekonujemy się, że kochamy, tak jak przekonujemy się, że żyjemy, kiedy nas coś boli.
|
|
 |
Nie ma milszego zbliżenia nauk jak odczuwanie chemii przy humaniście.
|
|
 |
Bo miłość nie zna pór dnia, a nadzieja nie ma końca, a wiara nie zna granic. Tylko wiedza i niewiedza skrępowane są czasem granicami.
|
|
 |
Miłość to partia kart, w której wszyscy oszukują- mężczyźni, by wygrać, kobiety, by nie przegrać.
|
|
 |
Od ponad godziny przypatrywała się jak poruszają się wskazówki zegara. Ten jednostajny bieg przypominał, że czasu nie da się zatrzymać, a tym bardziej cofnąć. Tęsknota, którą odczuwała wydostawała się na światło dzienne wraz z promieniami słonecznymi i jej otwartymi oczami, witającymi nowy dzień. Jej spojrzenie ukrywało miliony emocji, odczuć, myśli i tą nieszczęsną? Tak, tak... Tą nieszczęsną tęsknotę.
Czuła się obco w swoim ciele. Tak jakby gdzieś kiedyś wybrała nie tą drogę, co trzeba. Poprzez to stała się tym kim się stała. A jakaś cząstka jej, która być może miała się z kimś połączyć, została w tyle, za 4 zakrętem. Ta cząstka jej, na którą nie miała wpływu tęskniła za tym wszystkim, co ją ominęło.
|
|
 |
Przychodzi do mnie czasem takie dziwne uczucie. Nigdy się nie przedstawi, ani nie powie po co przyszło. Przychodzi zawsze, kiedy Ciebie nie ma. Bez pytania wsiąka we mnie i ściska od środka. Wtedy nie pomoże ani przyjaciel, ani czekolada. Ono nie daje mi spokoju, napełnia mnie niepokojem i ściska coraz mocniej. Wtedy otwieram szafę i chowam się w Twoje ubrania. Twój zapach pomaga - uczucie momentalnie znika. To nie jest Tęsknota ani Smutek... Myślę, że to Strach. Strach przed życiem bez Ciebie..
|
|
 |
Tęsknota po rozstaniu z nim przychodziła nagle.
Będąc w pracy. Robiąc zakupy. Odpisując na krótkie "cześć" na gadu. Jedząc śniadanie. Rozmawiając przez telefon. Czytając książkę, czy też wracając do domu.
Zjawiała się nad ranem, kiedy kot po raz kolejny stłukł wazon. I w nocy, kiedy nawet horrory nie potrafiły odegnać go z moich myśli. Czasami trwała sekundy. Czasami długie godziny.
Przedzierała się przez codzienność, powodując wewnętrzny rozpad duszy, na miliony kawałków..
|
|
 |
Tęsknota to najbardziej fatalne uczucie na świecie. Uczucie, od którego nie potrafię się uwolnić. Najgłupsze w tym wszystkim jest to, że ja tęskniłam za Tobą zawsze. Cholernie zawsze. Gdy zamykałeś moją dłoń w swojej dłoni, gdy całowałeś moje wargi, gdy gładziłeś moje policzki, włosy. Pomimo, że byłeś, ja już tęskniłam, błagałam Boga w myślach, by stłumił mój strach, by mi Ciebie nie odbierał i swoją nieograniczoną siłą kazał Ci zostać przy mnie. Ale Ty odszedłeś. Choć właściwie, to odchodziłeś wiele razy, a ja za każdym razem bałam się, że uznasz, że nie ma po co wracać. Ale wracałeś. W momencie gdy traciłam nadzieję, Ty ją znów rozpalałeś. I znów, i znów. Gdyby nie Ty, nie wiedziałabym, ile mam w sobie siły i ile godzin ociekających wiecznym oczekiwaniem na Ciebie mogę znieść. Nie wiedziałabym, że potrafię kogoś kochać tak mocno. Tak bardzo.. Byłam dzielna, czy naiwna? Nieważne. Zawsze czekałam. Zawsze. A Ty? Sto razy odszedłeś. Tylko że powrotów było dziewięćdziesiąt dziewięć..
|
|
|
|